Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futsal. Clearex Chorzów za mocny dla Heiro Rzeszów. Zaczernie było blisko niespodzianki

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Heiro Rzeszów pożegnało się z Pucharem Polski. Clearex Chorzów okazał się za mocny dla drużyny „Podkarpackich Dzików”, dla których dwie bramki zdobył Sebastian Brocki (przy piłce)
Heiro Rzeszów pożegnało się z Pucharem Polski. Clearex Chorzów okazał się za mocny dla drużyny „Podkarpackich Dzików”, dla których dwie bramki zdobył Sebastian Brocki (przy piłce) Miłosz Bieniaszewski
Na 1/16 finału swoją przygodę z futsalowym Pucharem Polski zakończyły drużyny Heiro Rzeszów i Zaczernia Futsal Team.

Heiro Rzeszów – Clearex Chorzów 3:8 (2:2)

Bramki: Przybyło, Brocki dwie – Mednarczyk, Vakhula dwie, Zastawnik, Dewucki dwie, Wędzony, Oleszczak.

Heiro: Niemczyk, Zając- Przybyło, Brocki, Sarzyński, Hady, Sitek, Florian, Moszczyński, Depta, Wdowik, Gąsior, Warzybok. Trener Piotr Ożóg.

Rzeszowianie rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę i mogli schodzić na przerwę z prowadzeniem, ale utytułowany rywal wyrównał tuż przed ostatnią syreną.

Po zmianie stron do głosu doszli już goście, którzy szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie.

- Wydaje się, że po tym z gospodarzy zeszło powietrze - powiedział Mirosław Miozga, trener chorzowian.

Przyjezdni bezlitośnie to wykorzystali i wypunktowali miejscowych.

- Na pewno nie musimy się wstydzić naszego występu. Cieszy zaangażowanie całej drużyny. Szkoda bramki straconej do szatni - stwierdził Sebastian Brocki, zawodnik Heiro Rzeszów.

Zaczernie Futsal Team - Maxfarbex Busko Zdrój 7:10 pd. (5:5, 1:1)

Bramki: Przeniosło 17-samobójcza, Wojtanowski 28, Cieśla 30, Bać 33, Chmiel 35, R. Guzek 44, D. Guzek 50-przedłużony karny - Grzesik 13, 50, Mroczka 23, Gąsior 29, Suchan 34, Nowak 39-samobójcza, Przybył 42-przedłużony karny, 50-przedłużony karny, Przeniosło 45, Porębski 49.

Zaczernie: Paśko, Kaszuba, Blicharz - Micał, D. Guzek, Wojtanowski, Bać oraz Sroka, Chmiel, Rusin, R. Guzek, Nowak, Cieśla. Trener Łukasz Tomczyk.

Każdy kto wybrał się na to spotkanie na pewno nie żałował. Emocji było bowiem ogrom, a gospodarze byli już o mały kroczek, aby cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.

Pierwsza połowa to była taka cisza przed burzą. Po przerwie obie ekipy rozkręciły się na dobre i grały cios za cios. Kiedy już się wydawało, że to Zaczernie zwycięży, do własnej bramki trafił Adrian Nowak i potrzebna była dogrywka. I w niej nie brakowało emocji, a w dziesięć minut padło aż siedem bramek.

Faworyzowani goście dopiero w drugiej części dodatkowego czasu postawili na swoim, choć wcale nie przyszło im to łatwo. Miejscowi do końca bowiem walczyli bardzo ambitnie.

Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica: Nie liczyłem pieniędzy wydanych na klub [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24