Futsal. Heiro Rzeszów wygrało drugi mecz w sezonie 1 ligi. W starciu z AZS-em UMCS Lublin rzeszowianie rewelacyjnie spisali się po przerwie

- Lublinianie przegrali dwa pierwsze mecze i na pewno wyjdą na boisko bardzo zmotywowani, bo w przypadku kolejnej porażki ich sytuacja nie będzie za ciekawa - mówił nam przed spotkanie Łukasz Krawczyk z rzeszowskiej ekipy.

Można powiedzieć, że jego słowa znalazły potwierdzenie na parkiecie, bo gospodarze od początku zaatakowali z impetem i szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Taki obrót wydarzeń nie załamał jednak naszej drużyny, która po upływie dziesięciu minut zaczęła dochodzić do głosu. Ważne, że jeszcze przed przerwą udało się zdobyć bramkę kontaktową, a jej strzelcem był Bartłomiej Przybyło.

To tylko dodało impetu rzeszowianom, którzy po zmianie stron dali prawdziwy popis gry i bezlitośnie punktowali miejscową drużynę. - To była egzekucja - cieszył się Łukasz Krawczyk. Jeszcze mały moment zwątpienia mógł się pojawić, kiedy gospodarze po kontrze zdobyli bramkę na 6:3, ale na więcej Heiro już rywalom nie pozwoliło.

- Można powiedzieć, że mieliśmy wszystko pod kontrolą. Oczywiście cieszymy się z tego zwycięstwa, ale już zaczynamy myśleć tylko o kolejnym spotkaniu - zakończył nasz rozmówca.

A w następnej serii spotkań naszą ekipę czeka kolejny wyjazd, tym razem do Pyskowic.

AZS UMCS Lublin - Heiro Rzeszów 3:7 (2:1)

Bramki: Fularski, Szafrański, Michalak - Fedan dwie, Ł. Krawczyk, Moszczyński, Łuciw, Depta, Przybyło.

Heiro: Kozak (Niemczyk) - Łuciw, Wdowik, Depta, Przybyło oraz Ł. Krawczyk, Fedan, Moszczyński, Skowron, Starzewski. Trener Łukasz Krawczyk.

POPULARNE NA NOWINY24.PL/SPORT:

ZOBACZ TAKŻE - Opinie trenerów po meczu Stal Rzeszów - Sokół Sieniawa