Gabriel Waliszko z dystansu: czas plebiscytów

* Chłopaki Andrzeja Kowala idą jak po swoje (czasem nawet lecą). Po lekkich męczarniach z Jastrzębiem, przyjemny spacerek z Bydgoszczą, specjalny czarter i rychły powrót do domu. A tu już jutro mecz o (prawie) wszystko. Pewne zwycięstwo z belgijskimi rywalami da komfort przed rewanżem i pewność w kontekście podbicia Europy. Ćwierćfinał może być polski, więc najlepsza czwórka Ligi Mistrzów jest tym bardziej w zasięgu. Taką okazję żal byłoby z rąk wypuścić.

* Najlepsi polscy sportowcy śmieją się nam w twarz. Z plebiscytowej "10" Przeglądu Sportowego zdaje się tylko dwóch wyróżnionych odebrało nagrody osobiście. Czas i chęci znaleźli żużlowiec Hampel i sztangista Bonk. Gratulacje! Brak panny Kowalczyk, skoczka Stocha czy najlepszych tenisistów to już norma, bo zimowo-halowa praca pochłania. I zobowiązuje. Ale reszta? Jeśli nawet kilku wyróżnionych miało ważniejsze rzeczy na głowie, to może warto organizować plebiscytowe gale w lepiej dobranych terminach?

* Krośnieński stadion przy Legionów będzie ucywilizowany. Nareszcie! To znaczy żużlowy park maszyn będzie wreszcie wyglądał jak trzeba. Skoro plany rozbudowy parkingu dla zawodników zostały "klepnięte" przez miejskich rajców, to trzeba się tym chwalić. A w klubie na razie cisza. Bez informacji w Internecie i jakichkolwiek szczegółów. Proponuję jednak się (po)chwalić. Bo odświeżone zaplecze to dobry początek drogi do zrobienia poważnej żużlowej imprezy na czarnym torze. Nie tylko finałowego turnieju Srebrnego Kasku.

* Za dwa tygodnie Sanok. Będzie lodowo i brawurowo. Śmiałkowie na kołach z kolcami, a do tego śliska nawierzchnia i dzikie emocje. Ma być kilka dużych nazwisk i ciekawych zdarzeń. Nie tylko z motorami w roli głównej. Przyjadą mistrzowie icespeedwaya i reprezentanci Polski w tradycyjnym żużlu. Warto przyjść na "Błonie" albo usiąść przed telewizorem. Będzie się działo!