Mateusz Borek, który jest organizatorem wydarzenia, odkrył kolejne karty swojej gali.
Łącznie zaplanowanych jest siedem walk. Wiadomo, że Kamil Łaszczyk zmierzy się z Piotrem Gudelem, Tomasz Nowicki z Bartoszem Głowackim, Patryk Szymański z Przemysławem Gorgoniem, a Sebastian Ślusarczyk z Maksem Miszczenko.
Dla Szymańskiego będzie to powrót do boksu, bo były mistrz Polski wagi półśredniej po porażce w listopadzie z Andrijem Welikowskim z Ukrainy zapowiedział definitywnie, że kończy karierę. Okazało się, że była to jednak przedwczesna deklaracja i zawodnik z Wielkopolski ma nadzieję, że wszystko, co najlepsze w boksie jeszcze przed nim.
Ciekawie zapowiada się pojedynek Sebastiana Ślusarczyka. Polak, który boksu uczył się w Wielkiej Brytanii, przebojem wszedł na polski rynek, pokonując przed czasem kolejno Tomasza Gromadzkiego i Dariusza Sęka. Zmierzy się z Maksem Miszczenko, Ukraińcem mieszkającym w Polsce.
Na miesiąc przed galą organizatorzy wciąż poszukują rywala dla Roberta Parzęczewskiego, który ma wystąpić w walce wieczoru. Najlepszy polski bokser wagi superśredniej czeka na swoją kolejną walkę od października.
Inne niewiadome gali, to sprawa oglądania gali. Jak zaznaczył Mateusz Borek w swoim programie „W ringu”, wciąż nie wiadomo czy będzie możliwe wpuszczenie na galę kibiców. Nie ma też jednoznacznej decyzji co do tego, gdzie gala zostanie pokazana. Wszystko wskazuje na to, że pokaże współtworzony przez Borka „Kanał Sportowy” na youtube.com.
Zobacz też: Piłkarze cierpią na depresję. Z powodu koronawirusa coraz częściej