Gdzie są 2 miliony?

W czerwcu br. Sąd Apelacyjny orzekł, że przejęcie udziałów w "Cargo" przez przedstawicieli karaibskiej spółki "Grand Ltd" było bezprawne i zdecydował, że właścicielem "PZL-Cargo" jest syndyk masy upadłościowej WSK. Pod koniec lipca nadzwyczajne zgromadzenie wspólników odwołało dotychczasowy zarząd, prezesa Piotra Mikołajewskiego i jego zastępcę Józefa Gaja. Nowy zarząd zlecił firmie zajmującej się doradztwem księgowym przeprowadzenie analizy finansowej spółki. - Chcieliśmy wiedzieć, jaki jest stan faktyczny finansów spółki, którą mieliśmy zarządzać - powiedział Mieczysław Wojtkowski, wiceprezes "PZL-Cargo".
Wyniki analizy wykazały, że w kilku przypadkach złamano prawo. Poprzedni zarząd m.in. bez zabezpieczenia udzielił wysokich zaliczek pracownikom spółki. Ponadto prokurentowi spółki Andrzejowi G. udzielono pożyczki w kwocie 1,2 miliona złotych. W lipcu br. zarząd dokonał transakcji wiązanej z "Grand Ltd.", na mocy której kupił prawa do wierzytelności WSK, płacąc m.in. umową pożyczki z Andrzejem G. i udziałami w spółce zależnej od Cargo "Speed Cargo Poland". Do transakcji tej doszło na kilkanaście dni przed przekazaniem spółki syndykowi WSK. W sumie z kasy "PZL-Cargo" wyprowadzono około 2 miliony złotych.