Jedyna ubikacja, obok budek pograniczników, nie wystarcza. Kierowcy stojący przed szlabanem oddają mocz w krzakach. W ten sam sposób radzą sobie z bardziej kłopotliwą potrzebą.
Tak jest od lat. Dochodzi do przykrych scen. - Na odprawę czeka się nieraz godzinami, bez możliwości załatwienia się w przyzwoitych warunkach - opowiada mieszkaniec Ustrzyk Dolnych. - Zarośla wzdłuż drogi do przejścia śmierdzą, wszędzie pełno odchodów, zużytego papieru... To okropne!
Butelka zamiast pisuaru
- Straszny wstyd - dodaje mężczyzna utrzymujący się z handlu ukraińskim paliwem. - Widziałem kiedyś, jak podróżny wysikał się w aucie do plastikowej butelki. Innego przycisnęło w kolejce na pasie odpraw. Pobiegł do jedynej ubikacji (jest przeznaczona głównie dla pracowników przejścia), ale była zajęta. Zanim się tam dostał, o mało nie zabrudził spodni...
Duże ryzyko chorób
O fatalnych warunkach w Krościenku pisaliśmy w 2004 r. O ich pilną poprawę apelował wtedy m.in. wojewódzki graniczny inspektor sanitarny. Zwracał uwagę, że bez wystarczającej liczby ubikacji z bieżącą wodą wzrasta ryzyko roznoszenia groźnych bakterii, tym bardziej że granice przekraczają codziennie tysiące osób. Mówił też, że musi być wybudowana izolatka dla chorych.
WC będzie, ale kiedy?
Brak toalet coraz częściej jest powodem kłótni między podróżnymi a celnikami i pogranicznikami. Ci ostatni nie odpowiadają jednak za stan infrastruktury. Nadzór nad przejściami granicznymi ma wojewoda.
Pod koniec grudnia 2006 r. rozstrzygnięto przetarg na rozbudowę tego przejścia. Z pieniędzy Unii Europejskiej będą zbudowane m.in. sanitariaty. Ale nie wiadomo jeszcze, kiedy zostaną wybudowane i oddane do użytku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?