19-letni Grzegorz (nazwisko do wiad. red.) w piątek ok. godz. 8 wsiadł do autobusu linii nr 13. - Było mnóstwo ludzi i zanim dopchałem się do kasownika, wypatrzyli mnie kontrolerzy i z daleka zażądali biletu - opowiada. - Na przystanku wysiadłem, wsiadłem drugimi drzwiami i skasowałem bilet. Mimo to chcieli mi wystawić mandat, a kiedy powiedziałem, że nie mam dokumentów, wezwali policję i oskarzyli o agresję, choć sami byli agresywni.
Policja potwierdza interwencję. To jednak jedyny zbieżny element w relacjach obu stron. - Ten pan wsiadł do autobusu i przez kilka przystanków rozmawiał przez telefon, zamiast skasować bilet - mówi jeden z kontrolerów. - Kiedy zaczęliśmy wypisywać mandat - uciekł, wsiadł innymi drzwiami i skasował bilet. Potem zaczął się zachowywać arogancko, ale z żadnej strony nie było agresji.
Prawdziwy przebieg zdarzenia wyjaśniłoby nagranie z autobusowego monitoringu. Pasażer poprosił o nie w MZK. - Usłyszałem, że tego dnia kamera nie działała, co jest co najmniej dziwne - wskazuje.
- Zdajemy sobie sprawę, że to dość niefortunny, ale jednak czysty przypadek - zapewnia Janusz Stankiewicz z MZK. - Regularnie udostępniamy nagrania w razie konfrontacji i najczęściej działają one na naszą korzyść. Dlatego sami wolelibyśmy, by to nagranie było.
Przyczyn jego braku nie potrafi jednak wyjaśnić. - W naszych kamerach od czasu do czasu zdarzają się po prostu usterki - mówi tylko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?