Gmina Błażowa straciła przez burmistrza 300 tys. zł. Mimo to Jerzy Kocój dostał wysoką podwyżkę

1 listopada 2021 roku weszła w życie ustawa o zmianie wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Minimalne wynagrodzenie m.in. burmistrzów nie może być niższe niż 80 proc. maksymalnego wynagrodzenia określonego dla poszczególnych stanowisk. Tym samym maksymalne zarobki burmistrza, w gminie takiej jak choćby Błażowa do 15 tys. mieszkańców wynoszą według przepisów 17 420 zł. Z kolei minimalne wynagrodzenie, czyli 80 proc. wynosi 13 936 zł.

Podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Błażowej radni przegłosowali podwyżkę dla burmistrza na poziomie 90 proc. To oznacza, że zarabia on 15 678 zł. Zgodnie z odrębnymi przepisami burmistrzowi przysługują jeszcze dodatek za wieloletnią pracę, nagroda jubileuszowa oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne.

Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie sprawa z 2021 roku. Przypomnijmy. W ubiegłym roku przed rzeszowskim sądem zapadł prawomocny wyrok w sprawie burmistrza. Sąd uznał Jerzego Kocója winnym, ale co ciekawe odstąpił od wymierzenia kary. Burmistrz miał według śledczych wyrażać zgodę na wydobycie kopalin z gminnej działki bez uzyskania wymaganej koncesji. Sprawą zainteresował się również Okręgowy Urząd Górniczy w Krośnie i nałożył na gminę opłatę podwyższoną za wydobycie bez wymaganej koncesji w wysokości ponad 830 tys. zł.

Należy wyjaśnić, że przepisy dzielą tę karę i jej 60 procent gmina miała przelać na… konto gminy. Tym samym blisko 500 tys. zł pozostało w gminie, ale jak usłyszeliśmy w ubiegłym roku w łańcuckiej prokuraturze, która prowadziła śledztwo w tej sprawie urząd podległy burmistrzowi nie mógł ich wydać na inne cele niż ochronę środowiska. Natomiast 40 procent kary, czyli około 332 tys. zł gmina przekazać musiała na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Jak zauważył jeden z lokalnych samorządowców, za pieniądze z kary nałożonej na gminę można było wykonać np. wodociągi, kanalizację, podciągnąć gaz, zbudować oświetlenie w gminie, czy wykonać budowy lub remonty chodników.

Jeżeli postępowanie przed sądem zakończyłoby się prawomocnym wyrokiem sądowym skazującym, burmistrz musiałby zrezygnować ze swojej funkcji.

Tymczasem zaledwie dwa miesiące po tym wyroku - mówił podczas sesji Rady Miejskiej w Błażowej - Sławomir Kowal, przewodniczący Rady Miejskiej uzasadniając podwyżkę pensji dla burmistrza na poziomie 90 proc. powiedział, że to ustawa obliguje do podjęcia uchwały w tej kwestii.

Radni mogli jednak podjąć decyzję o podniesieniu pensji na poziomie 80 proc. Dlaczego jednak wybrali 90 proc.? Sławomir Kowal podczas sesji argumentował, że na Podkarpaciu w wielu pobliskich gminach poziom zarobków burmistrzów ustalono na mniej więcej tym samym pułapie. Dodał: „uważam także, że nasz burmistrz reprezentuje nas w sposób godny”. Z wszystkich radnych tylko dwójka z nich nie zagłosowała za taką podwyżką dla burmistrza. Skontaktowaliśmy się z jedną z nich, a mianowicie Małgorzatą Drewniak.

- Jesteśmy jedną z mniejszych gmin. Realizowaliśmy niewiele inwestycji, na które pozyskiwaliśmy większe środki, a część inwestycji realizowana była z własnych funduszy. Nie mamy dużych zakładów pracy, które generowałyby większe dochody. Mówiąc krótko, gmina nie ma dużych pieniędzy – tłumaczy. - Zarobki burmistrza można porównać do zarobków starostów i prezydentów większych miast, którzy mają znacznie większy zakres obowiązków oraz znacznie większe środki finansowe do dyspozycji.

I jednocześnie radna dodaje: - Na wiele inwestycji, takich jak chociażby budowa wodociągów czy dróg w miejscowościach na terenie gminy pieniędzy brakuje, dlatego uważam, że podwyżka na poziomie 80 proc. z mocy ustawy byłaby wystarczająca.

W rozmowie z Nowinami burmistrz Jerzy Kocój nie chciał komentować swojej podwyżki.