- Zamiast renowacji mamy degradację, tak nie może być - mówi Stanisław Rokosz, wójt gm. Dębica.
Jego zdaniem, właściciel zabytkowego parku w Zawadzie zaniedbuje zabytkową nieruchomość.
- Nowy właściciel odkupił ponad 13 lat temu park od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i zobowiązał się do prowadzenia robót konserwatorskich. Nie robi tego - uważa Rokosz .
We wrześniu prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zniszczenia i uszkodzenia pomników przyrody w zespole dworsko-parkowym w Zawadzie. To władze gminy powiadomiły o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Śledczy na podstawie ekspertyz wykonanych przez specjalistów, nie stwierdzili, by właściciel parku przyczynił się do degradacji drzewostanu.
- Postępowanie zostało niesłusznie umorzone - komentował wtedy wójt Rokosz.
Dziś samorząd, z pomocą prawników, przymierza się do przejęcia majątku.
Najpierw rokowania
- Postępowanie wywłaszczeniowe muszą poprzedzić rokowania. To obowiązek każdego podmiotu publicznego, który chce przejąć nieruchomość - mówi Arkadiusz Zuzmak z Kancelarii Radców Prawnych Zuzmak i Partnerzy w Rzeszowie.
Podkreśla, że w praktyce rokowania często kończą się zawarciem porozumienia i nie dochodzi wówczas do wywłaszczenia.
Gminne władze zaznaczają, że chciałyby właśnie takiego finału sprawy.
- Dążymy do partnerskiej współpracy - zapewnia wójt.
- Jeżeli jednak nie dojdzie do porozumienia, wtedy gmina może wszcząć postępowanie wywłaszczeniowe. Cała procedura może potrwać nawet 3 lata - szacuje mecenas Zuzmak.
Gmina nie jest bez winy?
Zachowanie władz gminy budzi zdziwienie kierownika zespołu dworsko-parkowego w Zawadzie, który zarządza posiadłością w imieniu właściciela.
- Nasze działania podlegają konserwatorowi zabytków. Konsultujemy z nim wszystkie plany. To on wydaje pozwolenia na wszelkie prowadzone przez nas prace. W tej sytuacji nie rozumiem, na jakiej podstawie gmina chce wywłaszczyć ten teren - stwierdza Tomasz Zaręba.
Jednocześnie przyznaje, że zabytkowa nieruchomość nie jest w najlepszym stanie.
- Do jego pogorszenia doprowadziła powódź w 2009 roku. Silny nurt wody zniszczył mur otaczający park, na teren posesji przyniósł samochody, różne sprzęty, martwe zwierzęta, tony mułu i błota. To wszystko musieliśmy posprzątać na własny koszt. Nikt z gminy nie zaoferował nam wtedy pomocy. Pojawiły się tylko pretensje, że majątek niszczeje - mówi Zaręba.
Dodaje, że gmina, krytykując właściciela parku w Zawadzie, sama powinna uderzyć się w piersi.
- To właśnie gmina w 1994 roku zdecydowała, że przez teren parku zostanie poprowadzona nitka kanalizacyjna. Uważamy, że wykonano ją wadliwie, często wybija i zalewa część parku ściekami. Sprawę tej kanalizacji zgłosiliśmy już policji - informuje.
Zaręba zapewnia również, że właściciel nie żałuje pieniędzy na renowację posiadłości.
- W ubiegłym roku wydaliśmy około 150 tysięcy zł. W bieżącym roku uzbiera się podobna kwota. Opracowaliśmy już plan rewaloryzacji parku, dokument został zaakceptowany przez konserwatora zabytków. Chcemy stworzyć dwa muzea. Jedno sztuki pięknej, drugie - gorzelnictwa, ponieważ znajduje się tutaj gorzelnia z XX wieku wraz z całą aparaturą. Plany obejmują też utworzenie centrum hotelarsko-gastronomicznego - zdradza kierownik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?