Gmina Fredropol koło Przemyśla chce być uzdrowiskiem. Samorządowcy już rozpoczęli starania o zdobycie tego statusu

Pod względem walorów turystycznych Fredropol ma sporo do zaoferowania. To na terenie tej gminy znajduje się słynne Sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej, do którego każdego roku pielgrzymują tysiące wiernych. Do tego dochodzą doskonale zachowane środowisko naturalne, walory krajobrazowe, duża lesistość, czysta rzeka Wiar. Jednak prawdziwe tłumy turystów może przynieść uzyskanie przez gminę statusu uzdrowiskowej.

Nie jest łatwo. Jednym z podstawowych warunków jest potwierdzenie leczniczych właściwości naturalnych surowców i klimatu.

- Fredropol był znany kiedyś z żup solnych, z których wydobywana była sól. Zaprzestano tego robić w okresie międzywojennym. Pozostałości żup zachowały się do dzisiaj. Postanowiłem zbadać jakość wody z tych żup i okazało się, że wyniki są dobre, choć nie aż tak, aby mogła ona być wykorzystywana leczniczo. Rozporządzenie mówi, że taka woda musi mieć minimum 1000 miligramów substancji mineralnych na litr, a nasza ma ponad 800 mg, czyli trochę brakuje do tysiąca - mówi Mariusz Śnieżek, wójt gminy Fredropol.

Wójt jednak nie zrezygnował. Pobrano wodę ze studni przy cieku, który płynie obok żupy.

- Okazało się, że ta woda ma bardzo dobre właściwości, gdyż substancji mineralnych jest w niej 1300 miligramów w litrze. Mało tego. Ta woda została sklasyfikowana jako mineralna o charakterze wodorowo - chlorkowo - sodowo - wapniowym - opowiada wójt Śnieżek.

Gmina chce wykorzystać potencjał tej wody. Jeszcze w tym roku mają być przeprowadzone profesjonalne wiercenia geologiczne, a później wszelkie inne sprawy związane z hydrogeologią. Struktura geologiczna z tą wodą ciągnie się od Truskawca na Ukrainie, gdzie znajduje się słynne uzdrowisko z wodą "naftusią", przez Fredropol, aż do Lubeni w powiecie rzeszowskim.

- Zaplanowano, że ten odwiert nie będzie tylko do celów próbnych, ale od razu wydobywczych - twierdzi wójt.

Gdy po badaniach okaże się, że woda z odwiertu ma odpowiednie właściwości, gmina będzie miała otwartą drogę do uzyskania statusu uzdrowiska. Drugim warunkiem jest odpowiedni klimat, jest on spełniony. Poza tym, na terenie gminy musiałyby powstać zakłady lecznicze i na to fredropolscy samorządowcy są zdecydowani. Do tego dochodzi infrastruktura techniczna, wodno - ściekowa, energetyczną i gospodarki odpadami. Ten warunek również jest spełniony.

- Korzyści byłby dla gminy przeogromne. Mamy duże terytorium, ale sporo obszarów jest zajętych przez różne obostrzenia środowiskowe, co wyklucza powstanie tutaj przemysłu. Jesteśmy "skazani" na turystykę i już staramy się to wykorzystać. Po uzyskaniu statusu uzdrowiska gmina pobierałaby opłatę klimatyczną i byłyby z tego duże pieniądze. Po drugie miejsca pracy, ktoś musiałby pracować w zakładach leczniczych, hotelach, pensjonatach, restauracjach itp. - wymienia wójt Śnieżek.

Obecnie w województwie podkarpackim jest pięć gmin uzdrowiskowych.

• Największym pod względem liczby sanatoriów i domów wczasowych jest Polańczyk - Zdrój nad Soliną.
• Ponadto Horyniec - Zdrój, jedno z najstarszych w Polsce Iwonicz - Zdrój, Rymanów - Zdrój i Latoszyn - Zdrój. To ostatnie powstało, a właściwie zostało reaktywowane w 2018 r. Działało od połowy XIX wieku do II wojny światowej. Po niej, wskutek dużych zniszczeń, zaprzestało działalności.

Jeżeli wszystko układałoby się pomyślnie, gmina Fredropol mogłaby uzyskać status uzdrowiska w ciągu trzech lat.