Gmina przed sądem

W ostatnich miesiącach do sądu wpłynęło 12 pozwów przeciwko gminie. - Ludzie żądają zwrotu kaucji mieszkaniowych wpłaconych przed laty na nasze konto - informuje Henryk Sułuja, burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Kaucja była warunkiem otrzymania lokalu komunalnego. Mamy obowiązek zwrócić ją wszystkim, którzy wykupią mieszkanie na własność.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że kaucje (nawet te sprzed wielu lat) powinny być waloryzowane. - W najbliższym czasie spodziewamy się lawiny roszczeń - dodaje burmistrz.
Dotąd Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej (spółka gminy) sprzedało ponad 270 mieszkań. Już wiadomo, że kaucje trzeba będzie zwrócić co najmniej 180 osobom. Koszt operacji - ok. 400 tys. zł.
Aby uniknąć wysokich kosztów sądowych, rada miasta podjęła uchwałę sankcjonującą bezpośrednią wypłatę pieniędzy lokatorom z kasy gminy. - Zrobiliśmy to m.in. dlatego, że wielu ludzi, z różnych przyczyn, spraw sądowych nie założy - tłumaczą w magistracie.
Uchwała została jednak uchylona przez wojewodę. Wtedy gmina zaskarżyła tę decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tam również przegrała. Według NSA, tylko sąd władny jest do ustalania wysokości waloryzacji kaucji mieszkaniowych.
Roszczenia mieszkańców mocno nadwerężą budżet gminy. Odbije się to negatywnie na remontach budynków. Ale jest druga strona medalu - zaległości z tytułu czynszów sięgnęły już 500 tys. zł. Jeśli tak dalej pójdzie, PGM może niebawem utracić płynność finansową.