Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina zrobiła ze mnie złodzieja

Andrzej Kozicki
Stanisława Walska: Drewno, która miało posłużyć do budowy garażu po 2 latach nadaje się tylko na opał.
Stanisława Walska: Drewno, która miało posłużyć do budowy garażu po 2 latach nadaje się tylko na opał. Andrzej Kozicki
Stanisława Walska pozwie gorzycki Urząd Gminy do sądu o narażenie na szwank dobrego imienia. Gmina oskarżyła Walską o kradzież drzewa.

Po 2 latach procesu sąd określił wartość przestępstwa na… 4,70 zł i sprawę umorzył.

Wiosną 2004 UG Gorzyce sprzedał mieszkańcom Sokolnik sosny w gminnym lesie. Po ścięciu sprzedanych sosen sołtys porosił sokolniczan o uprzątnięcie wiatrołomów, rewanżując się ogniskiem z kiełbasą i alkoholem. Na ognisku pojawili się policjanci z Gorzyc i zarzucili ludziom nielegalną wycinkę.

W trakcie rewizji w sokolnickich gospodarstwach policjanci jako kradzione traktowali drewno, na które rolnicy posiadali rachunki. Biegły bez wizji lokalnej, ocenił jego wartość na podstawie policyjnych fotografii (zainkasował za to 2 tys. zł).

Większość wolała zapłacić

Wśród 18 pozwanych przez Gminę do sądu o kradzież znalazła się Stanisława Walska i jej mąż Franciszek. Sąd grodzki w Tarnobrzegu wymierzył oskarżonym kilkutysięczne grzywny. Większość skazanych ulegając sugestii sędziego, że w wyższej instancji zapadną jeszcze wyższe wyroki zrezygnowała z apelacji.

Z orzeczeniem nie zgodzili się Walscy (zostali skazani na grzywnę 4 tys. zł), oraz Jan T. i Robert N. i odwołali się do sądu okręgowego w Tarnobrzegu. Ten dopatrując się uchybień w postępowaniu, nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Powołano kolejnych dwóch ekspertów. Drzewo wcześniej uznane za wysokiej jakości tartaczne, tym razem zakwalifikowano jako opałowe. W ekspertyzie znalazło się stwierdzenie, że błędy w dochodzeniu, upływ czasu nie pozwalają na precyzyjną ocenę.

Teraz gmina do sądu

Ostatecznie sąd umorzył postępowanie w stosunku do apelujących. A wartość mienia, które mieli zagarnąć Walscy oceniono na 4,70 zł. Kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa.

- Legalnie kupione drewno, uznano za dowód rzeczowy. Nie pozwolono mi z niego budować garażu. Po 2 latach leżenia na podwórku zgniło. Gmina musi mi zwrócić równowartość. Za sprawą gorzyckich urzędników zostałam złodziejką. Będę broniła swojej godności w sądzie - zapowiada Walska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24