- Rok teku zwróciliśmy się do wójta gminy Świlcza z prośbą o uporządkowanie tych terenów, graniczą bezpośrednio z naszymi domami. Od 6 lat nie były w ogóle sprzątane, koszone. Efekt jest taki, że te łąki praktycznie stają się dzikim lasem, w którym mnożą się zaskrońce, żmije, szczury. Wszystkie te zwierzęta odwiedzają nasze podwórza, co zagraża nam i naszym dzieciom - skarży się pani Karolina, mieszkanka Mrowli.
- Druga sprawa, że działka jest dużym zagrożeniem pożarowym. Kiedy panuje susza, wystarczy tylko iskra. Prośby i rozmowy z wójtem nic nie dają. Poinformował nas, że teren oddał w dzierżawę i na tym koniec - dodaje.
Jak mówi sam wójt, dzierżawa miała trwać pięć lat i pierwszym warunkiem podjętej współpracy było odkrzaczenie działki.
- Umowę podpisaliśmy jeszcze w lutym ubiegłego roku. Jeden z zapisów zobowiązywał dzierżawcę do usunięcia zakrzaczeń już w pierwszym roku. Kiedy w maju b.r. przeprowadziliśmy kontrolę, okazało się, że działka nie została posprzątana. Zerwaliśmy więc współpracę z dzierżawcą - opisuje Adam Dziedzic, wójt gminy Świlcza.
- Jeśli chodzi o prace przy uporządkowaniu terenu, są one prowadzone na bieżąco, wzdłuż drogi. Nie możemy jednak wyciąć drzew, które tam rosną, są one objęte programem Natura 2000 - kontynuuje.
Wójt tłumaczy również, że po zerwaniu umowy z dzierżawcą w gminie trwały rozmowy na temat odkrzaczania dawnego pastwiska. Okazuje się, że w tym momencie jest to niemożliwe ze względu na trwający okres lęgowy żyjących tam ptaków. Zapewnił jednak, że tylko kiedy opadną liście, gmina przystąpi sprzątania.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?