Spór nie jest nowy, ale nie widać jego końca. Wedle ustawy o ochronie przyrody z 2004 r., parki narodowe zobowiązane są przekazywać dla GOPR 15 procent wpływów ze sprzedaży biletów wstępu na szlaki turystyczne. Kiedyś nie było problemów, teraz - owszem.
Dostali tylko namiastkę
- Biorąc za podstawę liczebność turystów odwiedzających Bieszczadzki Park Narodowy, powinniśmy otrzymać ok. 120 tys. zł, ale doczekaliśmy się tylko namiastki tej kwoty - twierdzi Chudzik. - Gdybyśmy dostali całość, tak jak to się nam należy, moglibyśmy lepiej wyekwipować ratowników, kupić nowoczesny sprzęt czy choćby wyremontować goprówki, np. w Ustrzykach Górnych.
Żeby było ciekawiej, część górskich parków narodowych stosuje się do zapisów ustawy, a część - nie. I tak 15 procent dla GOPR odprowadzają sumiennie parki: karkonoski, babiogórski oraz tatrzański, zaś zupełnie inaczej postępują włodarze parków: pienińskiego, gór stołowych i bieszczadzkiego.
- Nie rozumiem, jak w ramach tej samej ustawy można diametralnie różnie działać i dlaczego nikt temu nie jest w stanie zaradzić - rozkłada ręce szef bieszczadzkiego GOPR.
Dr Ryszard Prędki, kierownik działu udostępnia w BdPN: - Nie jesteśmy goprowcom nic winni. Raz na kwartał przekazujemy im 15 procent ze sprzedaży biletów na szlaki, rocznie to około 20 tys. zł. I tyle.
Chudzik: - Park zrobił taki nieładny zabieg. Pobiera opłaty osobno za wstęp na szlaki i osobno za wstęp na ścieżki przyrodnicze. One się ze sobą pokrywają, ale wstęp na ścieżkę jest tańszy. To absurd.
Turysta ma wybór
- Wszystko, co robimy, ma umocowanie w prawie - odpowiada Prędki. - Nawet zewnętrzne kontrole nie wykazały, abyśmy postępowali wbrew przepisom. Ścieżki przyrodnicze budujemy od 1996 r., jest ich już ponad 110 km, więc skorzystaliśmy z prawnej możliwości, by je płatnie udostępniać. Turysta zyskał wybór: kupić bilet na szlak albo na ścieżkę przyrodniczą. Wstęp na daną ścieżkę jest w części punktów kasowych dlatego tańszy, ponieważ mają one formę powszechnej edukacji przyrodniczej. Turyści dostają ulotkę, mogą też tanio kupić przewodnik.
- Bilety są drogie (6,80 zł od osoby na wszystkie szlaki i większość ścieżek - KP), a piechur jest robiony w konia, bo idzie tą samą trasą, ale za różną cenę biletu - mówią z irytacją ratownicy GOPR. - Można odnieść wrażenie, że Parkowi nie zależy na turystach. Wystarczy policzyć, ile wyda czteroosobowa rodzina za wstęp na połoniny, a przecież do tego trzeba jeszcze doliczyć opłatę za parking, no i każdy musi coś w czasie wycieczki zjeść.
- Takie działanie władz Parku jest też wrogie w stosunku do tych, którzy w gminach Cisna i Lutowiska zainwestowali w gospodarstwa agroturystyczne, restauracje i pensjonaty - uzupełnia naczelnik Chudzik. - W efekcie to postępowanie uderza w samorządy lokalne i całą lokalną społeczność.
- Nic podobnego - odpierają zarzuty w BdPN. - Robimy wiele zarówno dla ochrony przyrody, jak i turystyki, a przykładem choćby drewniana infrastruktura dla zwiedzających Park, w którą włożyliśmy masę pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA