Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale szukają w Bieszczadach ziemi pod wypas owiec

Krzysztof Potaczała
Owce skubiące trawę na bieszczadzkich wzgórzach na stałe wpisały się w tutejszy krajobraz. Czy po latach nieobecności wrócą tu również ze swoimi owcami górale z Podhala?
Owce skubiące trawę na bieszczadzkich wzgórzach na stałe wpisały się w tutejszy krajobraz. Czy po latach nieobecności wrócą tu również ze swoimi owcami górale z Podhala? FOT. KRZYSZTOF POTACZAŁA
Czy bacowie z Podhala znowu będą wypasać owce w Bieszczadach? Niektórzy chcieliby, ale mają trudności ze znalezieniem odpowiednio dużych pastwisk.

A im większy teren pod wypas, tym większe dopłaty z Unii Europejskiej.

Niedawno do dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego zadzwoniło dwóch górali spod Nowego Targu.

- Pytali o tereny pod wypas owiec, ale zaznaczyli, że interesuje ich 600 hektarów - mówi Leopold Bekier, wicedyrektor BdPN. - Takimi pastwiskami pod dzierżawę nie dysponujemy, mamy natomiast mniejsze, choć nie jest ich wiele.

Na obszarze BdPN od lat wypasają owce miejscowi górale. To osiedleńcy z Podhala. Latem mają swoje bacówki w Brzegach Górnych i Wetlinie. Wyrabiają sery owczo-krowie, które cieszą się sporą popularnością wśród turystów. Już wiadomo, że w tym roku także podpiszą umowy dzierżawne.

- Gdyby z Bieszczadów pojawiły się oferty dzierżaw pastwisk 100-hektarowych czy większych, chętni z Podhala szybko by się znaleźli - twierdzi Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu. - Do hektara, który jest użytkowany zgodnie z przepisami, Unia dopłaca rocznie nawet 1000 zł. Wchodzi w to m.in. dopłata górska, za wypas zwierząt i koszenie łąk.

Górale z Podhala wypasają owce także w Magurskim Parku Narodowym. W tym roku dyrekcja chce wydzierżawić nieco ponad 100 ha gruntów w Rozstajnem.

- Ogłosiliśmy przetarg, zobaczymy czy znajdą się chętni -mówi Jan Szafrański, dyrektor MPN. - Wcześniej bacowie prowadzili wypasy także w miejscowości Żydowskie, ale uznaliśmy, że dłużej już nie mogą z uwagi na ochronę cennych gatunków ptaków.
Chodzi m.in. o derkacza i przepiórkę.

- Kiedy na pastwisku gryzie trawę 300-400 owiec, szczekają psy i słychać głośne nawoływania górali, to na pewno nie zagnieździ się tu żaden z tych ptaków - tłumaczy szef MPN.

Jeśli pogoda dopisze, wiosenny redyk (wyprowadzenie owiec na wypas) rozpocznie się w Bieszczadach i Beskidzie Niskim w połowie kwietnia. Zazwyczaj pobyt na halach rozpoczynał się w dzień świętego Wojciecha (23 kwietnia), a kończył w dzień świętego Michała Archanioła (29 września).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24