Góry śmieci obok bloku przy ul. Strażackiej w Rzeszowie

O trwającej już dwa miesiące sytuacji na ul. Strażackiej poinformował nas nasz Czytelnik, który mieszka w sąsiedztwie świeżo wybudowanego bloku Na przesłanych przez niego zdjęciach widać ogromne starty śmieci, które nie mieszczą się w głównym kontenerze. Wiatr porozrzucał je także na okoliczne trawniki.

- Od maja zgłaszaliśmy tę sprawę, gdzie się tylko dało: w straży miejskiej, do inspektora budowy, do siedziby dewelopera - mówi pan Sebastian, mieszkaniec osiedla. - Nie pomagają telefony, maile, prośby, a śmieci przybywa. Co więcej, oprócz tekturowych opakowań i odpadów budowlanych pojawiają się śmieci spożywcze i zaczynają ściągać gryzonie, muchy i inne insekty - dodaje.

Za utrzymanie porządku wokół bloku odpowiada SM Projekt, bo nie nastąpiło jeszcze przekazanie bloku wspólnocie mieszkaniowej, która mogłaby wybrać jego zarządcę i podpisać umowę na wywóz nieczystości. Przedstawiciele SM Projekt zapewniają, że to z tego powodu wokół bloku panuje bałagan.

- Lada dzień blok zostanie przekazany wspólnocie, a śmieci będą wywiezione - usłyszeliśmy od jednej z pracownic biura. - Dotąd wywoziliśmy je regularnie, ale w pewnym momencie okazało się to jednak niewystarczające. Liczymy, że ta sytuacja się nie powtórzy - dodała.

Jednak mimo obietnicy, w ostatni piątek śmieci zostały pozbierane i zgromadzone w jednym kontenerze. Nic jednak nie zostało z osiedla wywiezione.

- Śmieci trafiają z miejsca na miejsce, bo z placu zostały przeniesione pod wiatę i tam zostały. Brak słów - donosił nam pan Sebastian. - To naprawdę nie do pomyślenia, żeby zaniedbywać tak podstawowe sprawy, skoro jest się odpowiedzialnym za dużo większe niż ta inwestycje - dodaje.

Dopiero dziś deweloper wywiózł jeden kontener śmieci.

- Wszystko rozbija się o koszty, bo wiadomo, że wywóz na własną rękę to droga sprawa. Oby w końcu te śmieci zniknęły