Gotowe protezy

Chodzi o to by dziewczynka przyzwyczajała się do tego, że ma kończyny. Trzyletnia dziewczynka wszystkie czynności, oczywiście w ograniczonym zakresie, wykonuje nóżkami i buzią. Ze swoim młodszym braciszkiem, Dominikiem bawi się zabawkami przy pomocy nóżek. - Młodszy o rok Dominik jest zdrów jak ryba - mówi pani Zofia Duda, matka obu dzieciaków.
Monika była pierwszym dzieckiem w małżeństwie Dudów. Radość z urodzin pomieszana była z szokiem z powodu faktu, że dziewczynka urodziła się bez kończyn. Właściwie od początku rodzice podjęli starania o to by dziecko uzyskało pełną sprawność i posługiwało się własnymi kończynami. Pomaga im łańcuch ludzi dobrej woli na czele z wójtem Wielopola, Julianem Zegarem i dyrektorem miejscowego GOK, Marcinem Świeradem, który wyszedł z inicjatywą utworzenia Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym ,Monika".
Znaczącej pomocy udzielili też czytelnicy naszej gazety. Wpłacali datki na specjalne konto. Dotąd ludzie dobrej woli wpłacili na konto pomocy ponad 420 tys zł.
Lekarze orzekli, że w grę wchodzi przyszczepienie normalnych kończyn, albo podłączenie sztucznych endoprotez. Rodzice z Moniką byli z wizytą w Klinice Ręki w Poznaniu, ale tamtejsi specjaliści orzekli, że nie są w stanie dokonać przyszczepu.
Chęć udzielenia pomocy wyrazili lekarze ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Dziewczynka, wraz z rodzicami ma wyjechać na zabieg do kliniki w Toronto.
Zanim jednak to nastąpi, rzeszowscy medycy orzekli, że dziewczynka powinna już przyzwyczajać się do tego że posiada kończyny. Dlatego, po kilkakrotnych przymiarkach, w piątek w Renie zostaną Monice podłączone protezy kosmetyczne
- Są one estetycznie bardzo dokładnie wyknane. Nie będę się ich wstydził, gdy polskie protezy obejrzą specjaliści na zachodzie - podkreśla Tadeusz Rogoziński, kirownik Zakładu Sprzętu Ortopedycznego w ,Renie".