Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gracze Korony Majdan Królewski walczą z... zakazami stadionowymi

mj
Drużyna z Majdanu Królewskiego to kolejna po Iskrze Sobów Tarnobrzeg (na zdjęciu w niebieskich koszulkach), ekipa, która zastanawia się nad sensem uczestnictwa w rozgrywkach stalowowolskiego podokręgu.  W tym przypadku frustracja nie wynika z decyzji podejmowanych przez związkowych działaczy.
Drużyna z Majdanu Królewskiego to kolejna po Iskrze Sobów Tarnobrzeg (na zdjęciu w niebieskich koszulkach), ekipa, która zastanawia się nad sensem uczestnictwa w rozgrywkach stalowowolskiego podokręgu. W tym przypadku frustracja nie wynika z decyzji podejmowanych przez związkowych działaczy. Grzegorz Lipiec
Tego, że po meczu 2. kolejki (z 15 sierpnia) pomiędzy Koroną Majdan Królewski a Sanem Kłyżów posypią się kary, trzeba było być pewnym. Ale, że do akcji wkroczy sąd i wymierzy wyroki...

Mogą wycofać się z rozgrywek

Mogą wycofać się z rozgrywek

Ten sezon jest pechowy dla zespołu z Majdanu Królewskiego. Początkiem października zespół przeżył śmierć 21-letniego obrońcy Patryka Wójtowicza. - Zimą dwóch graczy zamierza wyjechać zagranicę. Jeśli grać nie będą mogli Karol i Dominik to najpewniej wycofamy zespół z rozgrywek, bo nie będziemy mieli wystarczającej liczby zawodników - tłumaczą działacze Korony.

Mecz klasy A grupy II został przerwany przez arbitra Mariusza Antosza kilka minut przed końcem regulaminowego czasu. Powodem była bójka, jaka wywiązała się na trybunach.

Przepychanki przeniosły się na boisko i sędzia przerwał to spotkanie. W protokole opisał przebieg wydarzeń.

Ponadto ukarał Koronę trzema, a San jedną czerwoną kartką. Kolejne kary były już gestią OZPN-u, który nie był nadto surowy, oczywiście w porównaniu z.. wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Mielcu.

A ten zadecydował o nałożeniu zakazu stadionowego dla dwóch graczy Korony. Obaj wnieśli już sprzeciw i wyrok stracił swoją moc.

Ktoś musiał reagować
Wyrok jest konsekwencją bójki, jaka rozpoczęła się po tym, jak jeden z kibiców (prawdopodobnie gości) wrzucił petardę w stronę fanów Korony.

Rozpętała się przepychania, która doprowadziła do przerwania meczu. Uczestniczyli w niej kibice i zawodnicy obu drużyn. Wśród nich znaleźli się między innymi dwaj zawodnicy Korony Karol Żak i Dominik Letniowski. Żak to kapitan Korony, który w związku z pełnioną rolą w drużynie nie mógł pozostać bierny.

- Mógł zapisać się w pamięci arbitra, ale nikt w klubie nie traktuje go jak chuligana. W tamtej sytuacji zrobił to, czego wymaga się od kapitana. Bronił swoich kibiców i kolegów z drużyny - wspomina wydarzenia z tamtego spotkania Janusz Kudela, skarbnik Korony. Żak, Letniowski i Bartłomiej Gawroński to była ta trójka zawodników Korony, którzy otrzymali w tym spotkaniu czerwone kartki.

- Zapisy w protokole to działka sędziego, który nie czekał na to, aż konflikt zostanie zażegnany - mówi działacz Korony.

Sędzia czując się zagrożony skorzystał z prawa przerwania tego spotkania. Do 86. minuty tego meczu Majdan wygrywał 1-0. Rzecz jasna największa odpowiedzialność za przepychanki i bójki spadła na Koronę, która jako gospodarz powinna zapewnić porządek na stadionie. - Związkowe przepisy wymagają kilku porządkowych. Co mogą zrobić, gdy do bójki rusza np. 30 osób? - zastanawia się Kudela.
Kary od podokręgu
Odpowiednie Komisje podokręgu w Stalowej Woli ukarały Koronę zakazem rozgrywania meczów na własnym boisku. Na własne śmieci Majdan wrócił dopiero 13 października.

Wcześniej w roli gospodarza walczył o punkty na boisku w Hucie Komorowskiej. Podokręg nałożył również na klub karę finansową w wysokości 400 zł. Mecz zaś zweryfikowano jako obustronny walkower.

- Kary te przyjęliśmy z pokorą, bo spodziewaliśmy się ich. Musieliśmy również składać wyjaśnienia na policji - wspomina działacz Korony, którego zaskoczyło to, co stało się później. Główną podstawą działań organów ścigania (policja, prokuratora) był protokół meczowy z nazwiskami zawodników ukaranych czerwonymi kartkami.

Szok po czasie
Letniowski i Żak podpisali przekazane przez policję oświadczenia o przyznaniu się do zakłócania porządku publicznego. Nie spodziewali się jednak, że decyzją Sadu Rejonowego w Mielcu otrzymają "pod choinkę" dwuletnie zakazy stadionowe. Ponadto według wyroku mają oni obowiązek stawiania się w Powiatowej Komendzie Policji w Kolbuszowej w czasie trwania meczów Korony.

- Jesteśmy zszokowani tym, jak nas potraktowano - mówi Karol, który otrzymał pocztą list z niewesołą nowiną w piątek 20 grudnia.

Obaj gracze Korony za zakłócanie porządku publicznego zostali ukarani grzywnami w wysokości po 200 zł (podstawa prawna: art. 51, paragraf 1 kodeksu wykroczeń) oraz zakazami stadionowymi. W przypadku zakazów podstawa prawna budzi spore kontrowersje Otóż sąd zadecydował o tej karze na podstawie artykułu 65, paragrafu 1, punkty 2, 3 i 4 ustawy (uwaga!) o bezpieczeństwie imprez masowych.

- Sęk w tym, ze ten mecz nie był imprezą masową - ucina skarbnik Korony.

W wyroku przeczytać można, że każdy z zawodników "awanturowaniem się zakłócił porządek publiczny" i "na podstawie art 65 § 1 pkt 2,3, 4 ustawy z dnia 30 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych (sąd) orzeka wobec obwinionego Karola Żaka środek karny w postaci zakazu wstępu na mecze piłki nożnej z udziałem klubu sportowego Korona Majdan Królewski na terenie woj. Podkarpackiego na okres 2 (dwóch) lat zobowiązując go równocześnie do osobistego stawiennictwa w Komendzie Powiatowej Policji w Kolbuszowej w czasie trwania meczów piłkarskich z udziałem klubu sportowego Korona Majdan Królewski".

Mają podstawę
Obaj będą się odwoływać.

- W poniedziałek 23 grudnia wysłałem stosowny sprzeciw, o którym poucza mnie wyrok - mówi Żak, który liczy na to, że sąd przy ponownym rozpatrzeniu tej sprawy nie będzie traktował meczu z udziałem kilkudziesięciu kibiców imprezą masową.

- Takich nie organizowaliśmy w Majdanie nigdy. Po awansie do okręgówki przychodziło na mecze maksymalnie 400 osób - wspomina Kudela.

Impreza masowa według obecnej ustawy to wydarzenie, w którym uczestniczy tysiąc lub więcej osób. W tej klasie rozgrywkowej praktycznie żaden klub nie stara się o uzyskanie zgody (odpowiednie wnioski trzeba złożyć 30 dni przed meczem) na przygotowanie takiej imprezy, bo na spotkania klasy O, A czy B nie przychodzi tak duża liczba kibiców.

- Dlaczego więc zostaliśmy ukarani artykułem z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych? - pyta 25-letni zawodnik Korony, który jednocześnie jest wiceprezesem klubu z Majdanu Królewskiego. W związku z odwołaniem, sąd ponownie zajmie się tą sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24