Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Greń odpuszcza Crasnovii. Klub zostanie przywrócony do rozgrywek

pmarkocki
Jeszcze niedawno Kazimierz Greń pojawiał się na stadionie Crasnovii, teraz relacje klubu i prezesa Podk. ZPN są zgoła inne.
Jeszcze niedawno Kazimierz Greń pojawiał się na stadionie Crasnovii, teraz relacje klubu i prezesa Podk. ZPN są zgoła inne. ARCHIWUM
Zwrot w sprawie Crasnovii - Kazimierz Greń skierował do Komisji Odwoławczej podkarpackiego ZPN-u wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy Crasnovii. Klub z Krasnego w marcu pozbawiono licencji i wykluczono ze struktur podkarpackiego związku. Przed runda wiosenną drużyna była wiceliderem IV ligi.

Nowe okoliczności

Komunikat zamieszczony na związkowej stronie informuje, że komisja zajmie się Crasnovią, ponieważ w jej sprawie zaistniały nowe okoliczności.

Wtajemniczeni twierdzą, że te nowe okoliczności to fakt, iż w środę w Warszawie zbiera się zarząd PZPN-u, który i tak nakazałby przywrócenie Crasnovii do gry. Prezesa podkarpackiego związku spytaliśmy, czy nie próbuje uprzedzać centrali, aby ratować twarz i czynić wrażenie, że sam do końca o wszystkim decyduje.

- Nie muszę ratować twarzy, nigdy jej nie straciłem - podkreśla Greń. - A jeśli chodzi o PZPN, ani ten środowy, ani żaden następny zarząd nie może nam niczego narzucić, nakazać, bo jesteśmy niezależnym stowarzyszeniem.

"Gdybym się uparł..."

Geneza wykluczenia Crasnovii

Latem 2012 roku Benedykt Czajkowski, ówczesny prezes Crasnovii złożył do sądu wniosek o unieważnienie walnego w Podkarpackim ZPN-ie. Związek po wygranej sprawie w I instancji swoimi adwokackimi kosztami (10 tysięcy) obciążył Crasnovię. Klub odwołał się do Warszawy. Kiedy sąd II instancji unieważnił pierwszy wyrok, Czajkowski wniósł do prokuratury pozew o próbę wyłudzenia 10 tysięcy. Związek domagał się 10 tysięcy od klubu. Ten wskazywał, że w konflikcie nie jest stroną, ale w końcu pieniądze wpłacił na konto związku. Zostały one zwrócone klubowi... PZPN uchylił sankcje podkarpackiego związku wobec Crasnovii, ale Komisja Odwoławcza podkarpackiego ZPN-u utrzymała je w mocy.

Greń odpiera też zarzut, że wykluczając Crasnovię ze swoich struktur, podkarpacki związek postąpił wbrew statutowi, który miałby pozwalać na nakładanie takich sankcji tylko PZPN-owi.

- Nie można nam czynić z tego powodu zarzutu, bo sprawa nie jest jasno sformułowana w statucie. Jeśli zajmowałoby się nią dwóch prawników, mogliby wydać całkowicie różne opinie - zapewnia prezes podkarpackiego ZPN-u. - Presji ze strony Warszawy się nie boję. Nie dlatego komisja zajmie się Crasnovią, że chce uprzedzać fakty. Gdybym się uparł, sprawa Crasovii ciągnęłaby się przez dalsze miesiące, albo lata.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kilka dni temu szef związku, działacze Crasnovii i wójt gminy Krasnego spotkali się i negocjowali. - Nie chcę komentować tego co było. Nam zależy tylko na tym, aby klub został przywrócony do gry, a młodzi ludzie, dzieci mogli znowu uczestniczyć w rozgrywkach - mówi Alfred Maternia, wójt gminy Krasne.

- Dobrze, że sprawa zmierza we właściwym kierunku. Młodzież wróci na boiska, do rywalizacji, a o to w tym wszystkim chodzi - dodaje Stanisław Bobkiewicz, przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZPN-u, który niedawno przebywał w Rzeszowie i mediował w sprawie Crasnovii.

Wygląda, że klub z Krasnego lada dzień doczeka się amnestii. Kazimierz Greń nie przesądza sprawy, ale... - Gdybym nie wierzył, że klub można przywrócić do gry, nie kierowałbym wniosku do komisji odwoławczej. Jest ona jednak niezależna, więc nie mogę przesądzać o jej decyzji - zauważył prezes podkarpackiego związku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24