Groźna "Langusta" obroni hutę przed kryzysem

Szczegóły kontraktu w imieniu HSW, uzgadniają handlowcy "Bumaru", krajowego potentata w produkcji i handlu uzbrojeniem.

Wojskowym z Indonezji przypadły do gustu stalowowolskie wyrzutnie rakiet WR-40 "Langusta". To swego rodzaju nowość, bo Centrum Produkcji Wojskowej HSW pokazało "Langusty" dopiero w ub. roku. Jednak od razu, kontrakt na dostawę 36 wyrzutni, podpisała nasza armia. Teraz nasi artylerzyści chcą podwoić zamówienie, bo 122-milimetrowe lufy sprawdzają się na polu walki.

- Oczywiście wiemy o negocjacjach "Bumaru", ale każde takie rozmowy, ze zrozumiałych względów otoczone są tajemnicą - mówi Antoni Rusinek, członek zarządu HSW, odpowiedzialny za produkcję zbrojeniową. - Mogę jedynie powiedzieć, że sprostamy zadaniom produkcyjnym, jakie wynikną z ewentualnego kontraktu.

Nasi producenci odetchnęli z ulgą, gdy dolar zaczął zwyżkować. HSW sprzedaje maszyny budowlane głównie na rynki zagraniczne. Teraz na eksport ma szansę pójść partia sprzętu artyleryjskiego i prawdopodobnie na jednej partii się nie skończy.
Azjaci zainteresowani są również produkowanymi w HSW haubicami "Krab" i wozami zaminowania "Kroton", które są droższe od wyrzutni rakiet.

Wyrzutnia "Langusta", to zmodernizowana wersja znanej radzieckiej "Katiuszy". Oddaje salwę z 40. luf, siejąc spustoszenie u przeciwnika. Wyposażona w polskie pociski "Feniks-Z" jest groźna nawet z odległości 40 km.