Wypadek w Tarnobrzegu
Zdarzenia rozegrały się w poniedziałek około godziny 11. Póki co wiadomo tyle, że opel jechał ulicą Kopernika od centrum miasta. Dlaczego na łuku drogi kierowca nie skręcił w lewo, lecz pojechał prosto? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi.
- Nie mam pojęcia, jak to możliwe, żeby nie wyhamować, nie skręcić. Przecież droga nie jest śliska - zastanawia się właściciel składu z częściami samochodowymi. To właśnie w rampę przy tym budynku, z ogromną siła uderzył samochód.
W aucie wystrzeliły poduszki powietrzne, co najprawdopodobniej uratowało kierowcy życie. Przód samochodu został bowiem mocno zgnieciony. Kierowca - mieszkaniec pobliskich Stalów, przewieziony został do tarnobrzeskiego szpitala.
Wypadek miał miejsce dokładnie tam, gdzie przed niespełna czterema laty zginął młody tarnobrzeżanin. Rozpędzone bmw jadąc ulicą Kopernika, z potworną siłą uderzyło w rampę. Młody mężczyzna nie miał szans przeżycia. Później okazało się, że najprawdopodobniej popełnił w ten sposób samobójstwo, powodem był miłosny zawód.