Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie już podjęła odpowiednie kroki, by szczegółowo zbadać sytuację żubrów i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ogniska epidemii na inne części bieszczadzkich lasów.
- Stado, z którego pochodziła padła sztuka zostało poddane obserwacji - mówi Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie. - Na wniosek leśników, uzgodniony z naukowcami, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał zgodę na odstrzał sześciu żubrów z doliny Sanu. W pierwszej kolejności będą odstrzeliwane te, które wykazują objawy choroby. Zwierzęta zostaną zbadane właśnie pod kątem gruźlicy.
Zdaniem Edwarda Balwierczaka, dyrektora RDLP w Krośnie, eliminacja sześciu żubrów nie wpłynie na stan populacji. Rokrocznie w Bieszczadach przychodzi na świat 30 młodych.
Gruźlica już raz zaatakowała króla puszczy w Bieszczadach. Było to w latach 1996-2001. Wówczas w Nadleśnictwie Brzegi Dolne (dzisiaj Ustrzyki Dolne) trzeba było zabić 15 żubrów.