Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gry na łączach

sport
Henryk Rożek nerwowo zachowywał się przed i w trakcie meczu Rafineria/Czarni Jasło - Resovia. Dlatego od 69. minuty musiał obserwować mecz zza siatki.
Henryk Rożek nerwowo zachowywał się przed i w trakcie meczu Rafineria/Czarni Jasło - Resovia. Dlatego od 69. minuty musiał obserwować mecz zza siatki. MAREK DYBAŚ
Zbliża się finał rozgrywek w piłkarskiej IV lidze podkarpackiej. Im bliżej końca, tym rywalizacja budzi coraz większe emocje. Rodzą się podejrzenia, że sprawa awansu może zostać rozstrzygnięta poza boiskiem.

28 kwietnia br., na dwa dni przed bardzo ważnym meczem Rafineria/Czarni Jasło - Resovia Cenowa Bomba Resgraph, do Pawła Kasprzyka, piłkarza jasielskiej drużyny, zatelefonował Henryk Rożek, trener rzeszowian. - Byłem zaskoczony tym telefonem - mówi Kasprzyk. - Rzeszowski szkoleniowiec pytał mnie: jaka jest atmosfera w naszej drużynie? Czy gramy o awans? Jakie są nasze ambicje? Odpowiedziałem, że gramy dla siebie i kibiców. Nie ma żadnej możliwości, żebym "puścił" mecz. Tak czy owak, ja bym nigdy meczu Resovii nie odpuścił - dodaje Kasprzyk.
Do Mariusza Pielecha, innego piłkarza Rafinerii/Czarnych, również telefonował jeden z zawodników Resovii. - Nie chcę rozmawiać na ten temat - ucina dyskusję Pielech. - W Resovii mam kilku kolegów.
Sprawę wyjaśnia prezes jasielskiego klubu, Jerzy Węgrzyn: - Zadzwonił do mnie Mariusz Pielech i poinformował o telefonie jednego z kolegów, który występuje w Resovii. Później dowiedziałem się od członka zarządu Cenowej Bomby, że tym piłkarzem, który dzwonił do Pielecha, był Andrzej Kaznecki. Po informacjach od Kasprzyka i Pielecha, zatelefonowałem do pana Pawła Kobosza, prezesa Cenowej Bomby. Zasygnalizowałem mu, że nasi zawodnicy otrzymali "oferty" sprzedaży meczu od trenera Rożka i piłkarza Kazneckiego. Prezes Kobosz wiedział o rozmowie Kazneckiego.

Powiedz to mojemu dziecku

- Po rozmowie z prezesem Cenowej Bomby zadzwonił do mnie trener Henryk Rożek. Przepraszał mnie, że pozwolił sobie na rozmowę z Kasprzykiem. Tłumaczył, że nie rozmawiał na temat kupowania meczu - kontynuuje Węgrzyn. - Odpowiedziałem krótko: "Mojemu dziecku może pan opowiadać, że pytania dotyczące atmosfery w drużynie na dwa dni przed kluczowym spotkaniem nie są pewną formą "załatwienia" meczu. Poza tym, jest pan trenerem i powinien pan sobie zdawać sprawę, jak może być interpretowane takie zachowanie dwa dni przed meczem. Musi pan wiedzieć, że w Czarnych się meczu nie kupuje, ani nie załatwia. My zawsze gramy czysto. Nie ma żadnych możliwości, że wam odpuścimy mecz. Nie odpuścimy także majowego spotkania z Pogonią Leżajsk".
- Już na dzień przed meczem poinformowałem niektórych dziennikarzy, że bez względu na jego wynik ujawnię te fakty. Wychodziłem z założenia, że gdybym zrobił to przed meczem, mogłoby to zostać odebrane jako robienie niezdrowej atmosfery przeciwko Resovii. Przystał na to prezes Cenowej Bomby. Trener Rożek przepraszał mnie za zaistniałą sytuację. Kaznecki do mnie nie dzwonił. Z tego, co wiem zwrócono mu uwagę. Powiedział mi o tym prezes Cenowej Bomby - uzupełnia szef Czarnych.

Przeciąć zarazę

- Czas najwyższy, by przeciąć tę zarazę. Wielcy bossowie niech mobilizują finansowo swoich piłkarzy, a nie proponują olbrzymie sumy rywalom. Jeżeli do siedziby mojego klubu przyjdzie kibic i zaproponuje dodatkowe premie za wygranie meczu, przystanę na to. Uważam, że jest to dozwolona mobilizacja. Nie może być jednak tak, że proponuje się piłkarzom sprzedawanie spotkań - kręci głową prezes Węgrzyn.

Przewodniczący umywa ręce

Przy oświadczeniach piłkarzy i prezesa Rafinerii/Czarnych Jasło obecny był Zdzisław Przystaś, p.o. przewodniczącego Wydziału Gier Podkarpackiego ZPN w Rzeszowie. Skwitował całą historę krótko: - Nie będę dzisiaj dyskutował o tej sprawie. To jest przecież prywatna (sic! - przyp. red) sprawa. Wypowiedział się prezes i zawodnicy. Mnie natomiast nikt oficjalnie o sprawie nie poinformował.

Rożek nie czuje się winny

- Rzeczywiście, telefonowałem 28 kwietnia br. do Pawła Kasprzyka, ale w żadnym wypadku nie proponowałem mu żadnych pieniędzy, a co za tym idzie, sprzedania meczu - oświadcza kategorycznie Henryk Rożek, trener Resovii. - Pytałem o atmosferę w drużynie. Najważniejsza była jednak moja prośba skierowana do zawodnika jasielskiego zespołu: Potraktujcie równie poważnie dwa czołowe zespoły, które do was w niedługim czasie przyjeżdżają. Zawsze i wszędzie będę dzwonił, by nie dopuścić do farsy, jaka miała miejsce przed dwoma laty, gdy Pogoń Leżajsk wygrywając w Jaśle wywalczyła awans do III ligi. W ten sposób oszukano najlepszą w tamtym sezonie Stal Mielec, która musiała się zadowolić niższą lokatą. Po to dzwoniłem do Pawła Kasprzyka i prezesa Jerzego Węgrzyna. Dodam jeszcze, że w Resovii nie dzieje się nic poza wiedzą prezesa pana Pawła Kobosza.
To tylko jedna z historii dotyczących walki o III-ligowy awans. Na trybunach stadionów mówi się o zakulisowych zagraniach jednego z czołowych zespołów IV ligi. Podobno rywalowi proponował 20 tysięcy za sprzedanie meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24