Grzegorz Braun chce przebudować ulice w Rzeszowie: jako prezydent usunę buspasy

Rozwiązania proponowane przez Grzegorza Brauna, jego sztab nazwał "prostymi do wykonania i nieobciążającymi finansowo".

- Kompleksowe rozwiązanie problemów komunikacyjnych Rzeszowa, domaga się z jednej strony wizjonerstwa, wielkich planów, które zrealizujemy wspólnie z naszymi sąsiadami. Bo zakorkowanego Rzeszowa nie da się odkorkować jeżeli nie wejdziemy w dobrą współpracę z gminami, z którymi miasto sąsiaduje - uważa kandydat na prezydenta Rzeszowa.

Grzegorz Braun chce "zwrócić ulice kierowcom" na całej ich szerokości.

- Wycofajmy się z tego politycznego, nieskutecznego projektu. Niechaj kierowcy korzystają z całej ulicy - apelował. - Zajmę się tym w pierwszy dzień mojej prezydentury. Sprawa buspasów nie zajmie mi 15 minut - twierdził kandydat na prezydenta.

Oprócz tego zamierza wykonać wręcz "kosmetyczne zmiany" na drogach, które mogłyby "ulżyć" kierującym. Za przykład podał skrzyżowanie przed Mostem Zamkowym oraz rondo Jana Pawła II, które sztab wyborczy Brauna widziałby, po zmianach, jako "turbo rondo".

Jak zapewniał Tomasz Buczek z Konfederacji, przygotowane przez sztab kandydata wizualizacje, to nie są wizje "jakiegoś artysty plastyka", a plany przygotowane dla Konfederacji przez osobę, która "pracuje w firmie projektującej drogi".

- To są pomysły, na które wpadłby każdy, logicznie myślący obywatel, stojący w korkach - dodał Tomasz Buczek i wyraził żal, że do tej pory nie zrobili tego miejscu urzędnicy. - Pewnie byli zajęci szukaniem działek pod inwestycje deweloperskie - dodał z przekąsem.

Grzegorz Braun zapytany o to, ile wyniosą jego drogowe wizje, z uśmiechem odpowiedział, że "nie będą to inwestycje milionowe".