Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Gawle, piłkarz Karpat Krosno: Mamy mocniejszą i bardziej doświadczoną kadrę, niż w tamtym sezonie. Naszym celem jest awans

Daniel Sałek
Grzegorz Gawle to podpora Karpat
Grzegorz Gawle to podpora Karpat Konrad Kwolek/Karpaty Krosno
Wiem, że może zabrzmi to teraz górnolotnie, bo występuje w czwartej lidze, ale nadal mam mocną wiarę, że uda mi się dotrzeć na poziom ekstraklasy – mówi Grzegorz Gawle, czołowy zawodnik Karpat Krosno.

Liga zbliża się wielkimi krokami. Czuć w drużynie, że każdy czeka na start rozgrywek?
Zdecydowanie tak. Myślę, że każdy z nas czeka na inaugurację i grę o punkty. Nie ma, co ukrywać w naszej lidze okres przerwy między spotkaniami o stawkę trwa prawie 4 miesiące. Długo, ale taki mamy klimat.

Nie marnowaliście tego okresu. Wyjazd na obóz do Hiszpanii jeszcze bardziej was skonsolidował?
Tak, rozegraliśmy 10 sparingów i przez 2 miesiące naprawdę solidnie pracowaliśmy. Fajnie było przygotowywać się na trawiastych boiskach w słoneczniej Hiszpanii, ale również był czas na integracje poprzez wspólne wycieczki, posiłki czy turnieje w FiFĘ. Na pewno takie obozy, czy wyjazdy jeszcze bardziej scalają ze sobą ekipę, ale myślę, że nawet bez tego na boisku każdy idzie za każdego w ogień i wszyscy wiemy, dokąd zmierzamy.

To III liga?...
Nie ma co ukrywać-jest to naszym celem i zrobimy wszystko, żeby go osiągnąć, choć nie tylko my mamy takie ambicje.

Kto może się okazać groźniejszym rywalem walce o awans – JKS Jarosław czy Cosmos Nowotaniec?
Obie drużyny mają podobna jakość w swoich szeregach. JKS w porównaniu do poprzedniej rundy jeszcze się wzmocnił. Cosmos natomiast dysponuje silną i wyrównaną kadrą. Z niecierpliwością będę czekał na obydwa mecze, ale szczególnie na ten z Jarosławiem.

W zimowym okienku transferowym w kadrze waszej drużyny nastąpiły tylko kosmetyczne zmiany. Włodarze klubu zaufali tej samej grupie osób, to świadczy, że jest mocna?...
Patrząc na tabelę, w mojej opinii mamy naprawdę mocny zespół. Straciliśmy najmniej bramek, a zdobyliśmy aż 57. Z mojego punktu widzenia mamy mocniejszą i bardziej doświadczoną kadrę, niż w tamtym sezonie, co miałoby przełożenie na łatwiejsze wejście na poziom 3 ligowy, choć na pewno klub, chciałby się wzmocnić, żeby podnieść rywalizację i mieć szerszy skład.

Dużo spokoju w formację defensywną wprowadził Sebastian Duda?
Tak, zdecydowanie „Seba” wniósł sporą jakość do naszej linii obrony, a i przy bramce przeciwnika potrafi się świetnie odnaleźć, co także działa na jego plus.

Uważasz, że wśród drużyn 4.ligi jesteście najbardziej profesjonalnym klubem?
Nie mam pojęcia, jak wygląda organizacja, czy struktury w innych klubach 4. ligowych, ale myślę, że można śmiało powiedzieć, iż Karpaty organizacyjnie, treningowo, marketingowo oraz ze względu na zaplecze nie są klubem 4 ligowym.

Byłeś w kadrze pierwszego zespołu Cracovii. Żałujesz, że nie udało, się zadebiutować na poziomie ekstraklasy?
Może nie żałuję, ale mam spory niedosyt, że jednak ta sztuka mi się nie udała. Wiem, że może zabrzmi to górnolotnie, bo występuje w 4 lidze, ale nadal mocno wierzę, że uda mi się dotrzeć na ten poziom. Jeśli bym w siebie nie wierzył i nie stawiał poprzeczki wysoko, nie widziałbym sensu, żeby ciężko pracować, a ten cel daje mi bodziec do ciężkiej pracy.

Rozegrałeś 26 spotkań na poziomie centralnym. Można się zastanawiać, dlaczego tak mało?
Jest pewna sprawa, która miała ogromny wpływ na to, jak to się wszystko potoczyło w moim przypadku, ale to nie jest odpowiedni moment, żebym o tym mówił. Może kiedyś przyjdzie czas, żeby o tej historii opowiedzieć.

Który zawodnik zrobił na tobie największe wrażenie na boisku i w szatni?
Z zawodników, z którymi grałem, był to Hubert Adamczyk. Wielka jakość i przysłowiowa „szybka nóżka”. Gdy wchodziłem do szatni pierwszej drużyny Cracovii, Jarek Michalik wziął mnie „pod skrzydła”. Do dzisiaj mam przyjacielski kontakt z Kamilem Pestką, czy Sylwkiem Lusiuszem – który też jest barwną postacią. Ciężko wybrać jednego, bo było wielu pozytywnych ludzi.

Oprócz gry w barwach Karpat, jesteś także trenerem grup młodzieżowych. W czym tkwi sekret, że tylu młodych zawodników wypływa na „głębsze wody piłkarskie” właśnie z Krosna?
Jest tu Szkoła Mistrzostwa Sportowego, gdzie młodzi ludzie mają możliwość rozwijać swoje umiejętności, trenując 5 razy w tygodniu. Mają zajęcia z dietetykiem oraz treningi indywidualne, motoryczne. Mamy bardzo dobrych trenerów, którzy chcą się rozwijać i przenosić swoją wiedzę na tych zawodników.

Krosno nie jest tak „kuszącym” i rozrywkowym miastem dla młodych adeptów piłki nożnej jak inne...
To prawda. Myślę, że Rzeszowie czy Krakowie jest znacznie więcej miejsc, gdzie można „wyskoczyć", jest więcej tych pokus, co później odbija się na wynikach i formie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24