- Jestem zadowolony z trzech punktów i z gry mojej drużyny. Myślę, że każdy trener i drużyna chciałaby wymarzyć sobie taki debiut. Jest to historyczny mecz, historyczna chwila. Korona po raz pierwszy jest na takim szczeblu rozgrywek, dlatego tym bardziej jestem szczęśliwy - mówił po meczu trener Opaliński.
- Wiem, ile to kosztowało pracy każdego z działaczy. Chciałabym nadmienić, że to zwycięstwo dedykujemy naszemu wiceprezesowi Marcinowi Puszkarewiczowi, któremu kilka dni temu zmarła mama i nie mógł być dziś z nami, a wiemy, że nas mocno wspierał i dlatego to zwycięstwo jest dla niego. Dziękujemy wszystkim, działaczom, kibicom, prezesowi Świgoniowy, który wykonał tytaniczną pracę, żeby tę drużynę utrzymać. Doszli do nas nowi zawodnicy, którzy tak jak dziś zaprezentowali się bardzo dobrze. Sądzę, że oprócz tego, że strzeliliśmy pięć bramek, stworzyliśmy jeszcze kilka groźnych akcji. Sądzę, że byliśmy lepszą drużyną od Wisły i to zwycięstwo jest zasłużone. Dziękuję drużynie, która wytrzymała ciśnienie, które na pewno było. Starałem się trochę rozładować te emocje, ale każdy miał świadomość, że awansowaliśmy, że jest nowy stadion, nowe stroje. Niby rzeczy mało ważne, ale to wszystko działa. Nerwy były czymś normalnym. Podkreślę też, że Szymon Rygiel czy Kuba Kałaska to zawodnicy, którzy debiutują nie tylko na tym poziomie, a także w takiej drużynie seniorskiej. To dla nich było spore wyzwanie emocjonalne, cieszę się, że to udźwignęli - komentował trener.
Szkoleniowca zapytaliśmy też o najbliższy mecz z Podlasiem Biała Podlaska oraz o to czy Korona jest w stanie poradzić sobie w tej lidze, bo dobrze zna realia tego szczebla, gdyż nie tak dawno był jeszcze trenerem Siarki Tarnobrzeg.
- Podlasie oglądaliśmy z naszym drugim trenerem Konradem Boberem w sobotę w Tarnowie. To dobra drużyna, dobrze zorganizowana. Czeka nas najdalszy wyjazd, z dobrą drużyną. To będzie bardzo interesujący pojedynek - mówi Opaliński. - Czy taka gra jak dziś wystarczy na tę ligę? Zobaczymy. Każdy beniaminek marzy o tym, żeby być czarnym koniem. Jak widzimy, Radomiakowi w ekstraklasie się to udaje. Mówię o nim, bo lubię ten klub, kiedyś w nim miałem okazję pracować i wielu ludzi, z którymi pracowałem, nadal tam jest. Pokonali Legię, zremisowali na Lechu. Jako trenerowi marzy mi się taki start z Koroną. Musimy jednak mieć świadomość, że ta trzecia liga może być mocniejsza niż wtedy, kiedy pracowałem w Siarce. Wystarczy spojrzeć, jak drużyny się wzmacniają. Do wielu drużyn przychodzą zawodnicy z 1 i 2 ligi. Będzie interesująco. Nie zapominajmy jednak, że naszą siłą jest drużyna i naszą siłą jest zgranie. Zachowaliśmy kręgosłup zespołu z czwartej ligi, doszli tylko młodzi zawodnicy, którzy dołożyli dodatkowo powiew świeżości i mamy też zawodników, którzy w tej trzeciej lidze już w przeszłości grali, a niektórzy nawet wyżej, jak Kantor, Skiba czy Maślany. Jest też Paweł Piątek, który strzelił dla nas hat-tricka i ma duży potencjał. Szkoda tylko, że nie udało się strzelić gola Mateuszowi Jędryasowi, bo w nocy urodziła mu się córeczka. To zwycięstwo też jemu dedykujemy - zakończył.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]