MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hufiec pracusiów

Michał Iwanowski
16-letni Adrian Szwiec z Bytomia Odrz. chodzi do nowosolskiego OHP i ma tylko tydzień ferii. Przez drugi tydzień będzie przyuczał się do zawodu murarza w firmie budowlanej. Po skończeniu praktyki w OHP chce pójść do szkoły zawodowej i dalej się uczyć.
16-letni Adrian Szwiec z Bytomia Odrz. chodzi do nowosolskiego OHP i ma tylko tydzień ferii. Przez drugi tydzień będzie przyuczał się do zawodu murarza w firmie budowlanej. Po skończeniu praktyki w OHP chce pójść do szkoły zawodowej i dalej się uczyć. fot. Paweł Janczaruk
- Nasi chłopcy stają się niezbędni, bo w budownictwie brakuje rąk do pracy - mówi komendant Ochotniczego Hufca Pracy. Chłopcy z OHP są zadowoleni, choć przez połowę ferii... pracują.

Od roku nowosolska komenda OHP ubiega się o status Środowiskowego Hufca Pracy. Jeśli dostanie na to pieniądze, w komendzie powstanie całodobowy internat na 70 miejsc, z opieką psychologiczną i wychowawczą. Jest też sporo miejsca na warsztaty przyuczające młodzież do zawodu. Dziś 15- i 16-letni ochotnicy dochodzą tylko na zajęcia. Chłopcy przyuczają się najczęściej do zawodu murarza, lakiernika i blacharza, a dziewczęta - do zajęcia fryzjerki, krawcowej i kosmetyczki.

Uczą się, więc robią błędy

Komendant Franciszek Antoszków wie, że nowe warsztaty muszą być zdolne do szybkiego przystosowania się do zapotrzebowania rynku pracy: - Nie będzie łatwo temu sprostać, bo w strefie ekonomicznej powstają firmy o wysokich technologiach i być może trzeba będzie przyuczać młodzież do pracy przy taśmie w charakterze monterów instalacji elektronicznych.

Nie ma on jednak nadziei, że nowe firmy zechcą same przyuczać młodocianych robotników. - Firmy takie, jak Funai czy nawet Gedia znajdują się pod presją terminów wykonawczych i muszą tworzyć gotowe produkty bez wad i opóźnień, a wiadomo, że uczniowie popełniają błędy - dodaje Antoszków. - Dlatego jesteśmy skazani na własne warsztaty.

Warto w nich inwestować

Żeby do tego doszło, potrzeba pieniędzy, by zainwestować w komendę. - Właśnie w tej sprawie komendant wojewódzki pojechał dziś do Warszawy - usłyszeliśmy wczoraj od dyrektora komendy wojewódzkiej OHP w Zielonej Górze Lecha Cembrowicza. - Rozmawialiśmy już w tej sprawie z prezydentem Nowej Soli i mam nadzieję, że będzie nas wspomagał organizacyjnie oraz finansowo.

A inwestować w młodych ochotników warto - przekonuje Antoszków. I podkreśla, że w budownictwie są oni dziś rozchwytywani, bo w tej branży brakuje rąk do pracy. - Już kilka lat temu ostrzegałem, że na rynku zabraknie zwykłych robotników do kopania rowów - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska