Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzywna to za mało, by stracić fotel wójta

Ewa Gorczyca
Mariusz P. jest wójtem od 2006 roku. - Ludzie mi ufają, dlatego mnie wybierają - twierdzi.
Mariusz P. jest wójtem od 2006 roku. - Ludzie mi ufają, dlatego mnie wybierają - twierdzi. Tomasz Jefimow
Ani sam wójt Osieka Jasielskiego, ani jego obrońca nie pojawili się wczoraj w Sądzie Okręgowym w Krośnie, gdzie miała się odbyć rozprawa apelacyjna.

Wójt Osieka Jasielskiego Mariusz P. został w czerwcu ub. roku skazany przez Sąd Rejonowy w Jaśle. Miał zapłacić 2 400 zł grzywny, koszty procesu i 2 tys. złotych nawiązki dla pokrzywdzonego, którym był Tadeusz Łącki, mieszkaniec gminy. Mariusz P. od tego wyroku złożył odwołanie.

Dusił i znieważył

Proces dotyczył wydarzeń z 21 czerwca 2013 roku. Tego dnia delegacja rodziców i nauczycieli ze szkoły w Samoklęskach wybrała się do urzędu gminy z oficjalnym pismem do wójta. Był wśród nich Tadeusz Łącki, nauczyciel, a wówczas także radny. Chodziło o przyznanie od września godzin dla prowadzących zajęcia dla dojeżdżających uczniów. Spotkanie miało burzliwy przebieg. Wójt nieprzychylnie odniósł się do prośby. Łącki spierał się z Mariuszem P., żądając wyjaśnienia, dlaczego szkoły w gminie są nierówno traktowane. W reakcji miał usłyszeć niegrzeczne słowa. Ostatecznie do porozumienia nie doszło i delegacja opuściła gabinet.

Gdy Tadeusz Łącki wychodził (jako ostatni), miało dojść do wymiany zdań i przepychanek między nim a wójtem. Według relacji nauczyciela, wójt szarpnął go i złapał za szyję. Nazwał go też „gnojem”. Po tym incydencie Łącki zrobił obdukcję. W świadectwie lekarskim napisano o „podbiegnięciach krwawych po obu stronach szyi”. Przeprosin się nie doczekał, złożył zawiadomienie do prokuratury, a ta oskarżyła wójta o naruszenie nietykalności cielesnej nauczyciela i znieważenie.

Sąd I instancji uznał wójta za winnego obu przestępstw - tego, że dusił nauczyciela i tego, że używał w stosunku do niego obelżywych słów. Wyrok się nie uprawomocnił, bo Mariusz P. się odwołał. Na wczorajszej rozprawie apelacyjnej był jednak tylko poszkodowany z pełnomocnikiem i prokurator. Wójt, choć prawidłowo zawiadomiony - nie przyjechał. Nie pojawiła się też jego adwokatka - sąd nie otrzymał potwierdzenia, że została zawiadomiona i musiał odroczyć rozprawę.

Nawet, jeśli sąd w II instancji podtrzyma wyrok skazujący wójta, to nie musi się on obawiać utraty stanowiska z tego powodu. Nie grozi mu wygaśnięcie mandatu, bo jego kara ogranicza się do grzywny.

- Utrata prawa wybieralności następuje, gdy ktoś zostanie skazany za przestępstwo umyślne, z oskarżenia publicznego, na karę pozbawienia wolności - tłumaczy sędzia Arkadiusz Trojanowski, komisarz wyborczy w Krośnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24