Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harcerskich obozów jest coraz mniej

Krzysztof Potaczała
Harcmistrz Jan Słupek: - Harcerstwo przeżywa kryzys, upadają stanice, zaczyna brakować instruktorów szkolących dzieci i młodzież.
Harcmistrz Jan Słupek: - Harcerstwo przeżywa kryzys, upadają stanice, zaczyna brakować instruktorów szkolących dzieci i młodzież. Fot. Krzysztof Potaczala
Zaledwie 800 harcerzy wypoczywa w Bieszczadach podczas tegorocznych wakacji. To jedna czwarta stanu z połowy lat 90.

Wkrótce może być jeszcze gorzej. Dlaczego?

Jeszcze niedawno nie było w sezonie takiej bieszczadzkiej wioski, w której harcerze nie zaznaczyliby swojej obecności. Od kilku lat liczba młodzieży w zielonych mundurkach wyraźnie spada.

Liderzy w odwrocie

- Niestety, przynależność do harcerstwa nie jest dziś tak popularna - mówi harcmistrz Jan Słupek, komendant Bieszczadzkiej Akcji Letniej. - Jednym z powodów jest brak wykwalifikowanej kadry instruktorskiej, która umiałaby przyciągnąć młodych ludzi i zaoferować im uczestnictwo we wspaniałej przygodzie.

Wystarczy popatrzeć na hufiec w Ustrzykach Dolnych. Do końca lat 90. był jednym z wiodących na Podkarpaciu, teraz praktycznie nie istnieje. Ciekawe jednak, że do siedziby hufca przy ul. Gombrowicza przychodzą dzieci i pytają, czy mogą zapisać się do harcerstwa.

- To świadczy o tym, że nasi milusińscy szukają jakiejś zorganizowanej formy zajęć pozalekcyjnych, zarówno w roku szkolnym, jak i na wakacjach - twierdzi harcmistrz Słupek. - Tylko że brakuje liderów, którzy chcieliby poświęcić czas dla najmłodszych.

Niszczeje baza, brakuje pieniędzy

Tego lata działa w Bieszczadach zaledwie 10 stanic. Upadły w Polankach, Lisznej, Wołosatem, Stebniku. Ostatni rok harcerze wypoczywają w Suchych Rzekach.

- Szkoda tej bazy, ale jest nie do uratowania, bo nie ma chętnych do pracy - mówi Słupek.

Na organizację tegorocznej akcji harcerze z Podkarpacia nie dostali z resortu edukacji nawet złotówki. Urzędujący w Ustrzykach komendant BAL musi objeżdżać stanice rozsiane po całych Bieszczadach, a ledwo wystarcza mu na paliwo do samochodu. W sztabie szwankuje łączność, nie ma internetu.

- To już nie są czasy głębokiego PRL-u, nie da się wciąż uprawiać partyzantki -
mówi doświadczony instruktor harcerski, wielokrotny uczestnik letnich obozów.

Podzieleni harcerze

Na skromną liczbę obozujących w Bieszczadach harcerzy wpłynął w tym roku także fakt organizacji dwóch wielkich imprez poza naszym regionem. Jedna 19 lipca w Kielcach (Zlot ZHP), a druga pod koniec lipca w Anglii (Światowy Zlot Skautingu).

Niemałe znaczenie mają też pogarszające się relacje między Związkiem Harcerstwa Polskiego a Związkiem Harcerstwa Rzeczpospolitej. Te dwie organizacje nie darzą się sympatią, nie współpracują (pierwsza kojarzona jest z komunistycznymi pionierami na wzór radziecki).

- Polityka i zaszłości historyczne podzieliły harcerzy i namieszały im w głowach, z tego nic dobrego nie wyniknie - mówią instruktorzy z ZHP.

Razem na scenie

Mimo tych problemów, komendant BAL chce skrzyknąć harcerzy i po raz kolejny zorganizować w wakacje w Ustrzykach Dolnych "Ustrzykaniec" - imprezę rozrywkową promującą dorobek artystyczny poszczególnych stanic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24