Harcerz walczy o życie

Michał wraz z kolegami ze stanicy ćwiczył przeprawę przez San na linie rozwieszonej między dwoma drzewami. Z relacji świadków wynika, że chłopiec podczas zjazdu nagle poderwał nogi do góry, z impetem uderzył w drzewo i spadł. Nieprzytomnemu harcerzowi pierwszej pomocy udzielili instruktorzy. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził, że chłopiec ma uszkodzoną czaszkę - śmigłowcem przetransportowano go do szpitala w Krośnie. Przeszedł skomplikowaną operację - miał wieloodłamkowe pęknięcie czaszki i uraz pnia mózgu. W niedzielę, cztery dni po wypadku, jego stan nadal był bardzo ciężki. Lekarze nie chcą udzielać bardziej szczegółowych informacji. Rodzice Michała wierzą, że syn wyzdrowieje.
Okoliczności wypadku bada policja z Ustrzyk Dolnych. Zdaniem Piotra Binkowskiego, komendanta obozu w Dwerniku, harcerze w czasie ćwiczeń byli dobrze zabezpieczeni, a sprzęt posiadał atest. Czy tak w było, ustalą biegli.