Hasza z Mongolii i jego rodzina prawdopodobnie zostaną w Polsce

- Posiedzenie sądu w sprawie tej rodziny zostało przełożone na poniedziałek - poinformowała Nowiny sędzia Małgorzata Raizer, rzecznik przemyskiego sądu.

Pozytywna decyzja sądu będzie oznaczać, że rodzina będzie mogła opuścić ośrodek dla cudzoziemców Straży Granicznej w Przemyślu. Jest w nim od kilkunastu dni.

Negatywna nie spowoduje, że automatycznie zostaną wydaleni z Polski. Dlaczego? Bo Urząd ds. Cudzoziemców zadeklarował, że zamierza wydać tej rodzinie tymczasowe pozwolenie na pobyt w naszym kraju.

Taką deklarację od urzędników usłyszał wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Decyzja Urzędu uprawomocni się za minimum za dwa tygodnie. Z tego powodu, w razie negatywnego postanowienia sądu, do tego czasu rodzina Batdavaa będzie przebywać w przemyskim ośrodku.

Wojewoda Kracik ma te plan dalszych działań, które mają pozwolić tej rodzinie na stałe zamieszkać w Polsce. Na chwilę wyjadą poza granice Polski i złożą wniosek o wizy. Wojewoda zapewnił, że rodzina je otrzyma.

Rodzina Batdavaa od 11 lat mieszka w Polsce. Kilkanaście dni temu wszyscy zostali zatrzymani w Krakowie przez Straż Graniczną. Trafili do ośrodka w Przemyślu. M.in. 22-letni Khasha. To jego przyjaciele rozpoczęli medialną akcję przeciw deportacji. Jedną z pierwszych gazet, do których zwrócili się o pomoc, były Nowiny.