Heio Rzeszów przez korek spóźniło się na mecz 1 ligi futsalu i przegrało z Malwee Łódź. Teraz ważne spotkanie z Ekom Futsal Nowiny

Rzeszowianie mogli w Łodzi w zasadzie zapewnić sobie utrzymanie. Pomimo tej przegranej ich sytuacja wciąż jest jednak dosyć komfortowa, ale już następne spotkanie, we własnej hali z Ekom Futsal Nowiny, trzeba bezwzględnie wygrać, aby oszczędzić sobie nerwów do końca sezonu.

Heiro do Łodzi jechało w roli faworyta. W końcu we własnej hali „Dziki” rozprawiły się z Malwee dosyć łatwo i wygrały 6:1. Niestety, ten wyjazd był mocno pechowy. Kilkadziesiąt kilometrów przed miejscem docelowym nasza ekipa utknęła w korku i stała w nim półtorej godziny, a to musiało mieć wpływ na jej dyspozycję.

Do tego goście musieli sobie radzić bez Sebastiana Brockiego i Sebastiana Fedana, czyli bardzo ważnych graczy.

Pomimo tych wszystkich przeciwności rzeszowianie do końca walczyli chociaż o punkt. Na minutę przed końcem zdobyli gola kontaktowego i wszystko postawili na jedną szalę, ale ostatecznie nie udało się wyrwać choćby tego oczka.

Malwee Łódź - Heiro Rzeszów 3:2 (1:0)

Bramki: Sobczak, Pomykała, Sztaba - Przybyło, P. Krawczyk.

Heiro: Piszczek, Szalacha - Łuciw, Depta, Przybyło, Wdowik oraz Ł. Krawczyk, Gąsior, Marszał, P. Krawczyk, Starzewski. Trener Łukasz Krawczyk.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

ZOBACZ TAKŻE - Aleksander Śliwka, przyjmujący Asseco Resovii: Kontrolowaliśmy mecz z Bydgoszczą