Heiro bez resoviaków, Fedana i Adamskiego

Nbit przewodzi tabeli i wyrasta na głównego kandydata do wygrania ligi. Łatwo nie będzie. Tym bardziej że za kartki pauzują Ireneusz Depta i Jakub Wdowik, a na dokładkę zgody na dalsze występy nie dostali od Resovii Radosław Adamski i Sebastian Fedan.

Na szczęście, naszemu klubowi najprawdopodobniej uda się pozyskać trzech nowych zawodników. - Na razie powiem tylko tyle, że dwóch z nich już wcześniej u nas występowało. Trzeci zawodnik to całkiem nowa twarz. Być może jeszcze ktoś do nas dojdzie. Personaliów nie zdradzam, dopóki ich nie potwierdzę do gry - mówi Łukasz Krawczyk, prezes i trener rzeszowskiego klubu.

W Gliwicach rzeszowianie faworytami na pewno nie będą. - Lider to zawsze lider - stwierdził sternik Heiro.

- To doświadczony zespół i wiemy, co gra. Ostatnie treningi przeprowadzaliśmy stricte pod tego rywala. Mamy swój plan na ten mecz Zobaczymy, jak wypadniemy, ale na pewno nie boimy się rywala. Tak naprawdę jednak najważniejsze mecze będą dopiero przed nami - dodaje Krawczyk.

Złą wiadomością dla Heiro jest wycofanie się z rozgrywek ostatniego w tabeli EBS Kielce. - Mieliśmy z nim grać u siebie, a reszta drużyn musiałaby jechać do Kielc i mogłaby potracić punkty - żałuje Krawczyk.

- Do tego po rozegraniu trzech meczów czeka nas znów miesięczna przerwa. Oby to wszystko nie wybiło nas z rytmu i nie wpłynęło na wyniki - mówi trener rzeszowian.

Nasz zespół obecnie plasuje się na dziesiątym, bezpiecznym miejscu, ale ma tyle samo punktów co "akademicy" z Lublina. - Dobrymi wynikami w końcówce roku niejako wróciliśmy do gry. Teraz zrobimy wszystko, aby się utrzymać - zapowiada nasz rozmówca.