Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczne zwycięstwo Miasta Szkła w ekstraklasie [ZDJĘCIA, RELACJA, OPINIE]

Sebastian Czech
- Pokazaliśmy, że jesteśmy charakternym zespołem - mówił Michał Baran, trener Miasta Szkła
- Pokazaliśmy, że jesteśmy charakternym zespołem - mówił Michał Baran, trener Miasta Szkła Tomasz Jefimow
Dwóch bohaterów miał krośnieński beniaminek Polskiej Ligi Koszykówki w wygranym historycznym pierwszym meczu. Miasto Szkła 7 "oczkami" pokonało AZS Koszalin.

Miasto Szkła Krosno - AZS Koszalin 72:65 (17:19, 25:12, 11:20, 19:14)

Miasto Szkła: Oczkowicz 6 (2x3), Woolridge 21 (2x3), Dłuski 3, Czerapowicz 22 (3x3), Maddox 4 oraz Małgorzaciak 0, Pełka 10 (2x3), Rduch 0, Wyka 6 (2x3). Trener Michał Baran.

AZS Koszalin: Manigault 14 (1x3), Nelson 13 (1x3), Stelmach 9 (1x3), Zalewski 8 (2x3), Harris 13 oraz Nowakowski 2, Sikora 2, Wadowski 0, Wall 4. Trener Piotr Ignatowicz.

Sędziowali Ziemblicki, Moszakowski, Kucharski. Widzów 1100.

Czapki z głów przed Roycem Woolridgem i Chrisem Czerapowiczem. Nie tylko z powodu największej ilości zdobytych przez nich punktów, ale przede wszystkim umiejętności prezentowanych na parkiecie, woli walki, wytrzymałości i siły fizycznej. Obydwaj przebywali na parkiecie niemal cały mecz (Woolridge 39. minut 33. sekundy, a Czerapowicz 36. minut. 33. sekundy) i po żadnym z nich nie widać było zmęczenia, czy zniechęcenia.

Wręcz przeciwnie, im dłużej trwał mecz, tym większą odpowiedzialność brali na siebie, przepychając się pod koszem rywali i celnie rzucając w sytuacjach wydawałoby się straconych.

Woolrigde z konieczności był jedynym rozgrywającym, ponieważ Dawid Bręk naciągnął mięśień i leczy obecnie kontuzję. Radził sobie zatem zarówno z rozprowadzaniem piłki w ataku, jak i po indywidualnych akcjach zdobywał punkty. Rzut z dystansu rzecz jasna również nie należał do elementów gry przysparzających mu jakieś poważniejsze problemy.

Czerapowicz natomiast imponował szybkim wejściem pod kosz i skutecznym wykończeniem ataku. Trójkami także sypał niczym z rękawa. I to w najważniejszym momencie, pod koniec pierwszej i w trakcie drugiej kwarty. Kiedy krośnianie gonili akademików, a później ich przewaga rosła w oczach (od 10:19, do 29:19).

Olbrzymie znaczenie dla losów potyczki miały też trójki Dariusza Oczkowicza. Kapitan miejscowych odpalił z dystansu w najlepszym możliwym momencie. Gdy przyjezdni zmniejszyli punktowy dystans do 5 (58:53 dla Krosna). Trafienia z dystansu Oczkowicza pozwoliły odskoczyć na 11 punktów (64:53).

OPINIE PO MECZU

Piotr Ignatowicz (trener AZS-u)Podeszliśmy do meczu nerwowo, jakbyśmy musieli tu wygrać, bo inaczej będzie wstyd. A Krosno, to ekipa zgrana i doświadczona, więc przegrać z nią to żaden blamaż. Że zapłacili frycowe z Rosą Radom, to zupełnie inna sprawa. Przegrać w debiucie z czołową polską drużyną, to przecież nic dziwnego. Daliśmy się gospodarzom rozbujać z trójkami i zapłaciliśmy wysoką cenę. Co prawda zdołaliśmy opanować sytuację i odrobić trochę punktów, lecz odwrócić losów spotkania nie potrafiliśmy.

Michał Baran (trener Miasta Szkła)Psychicznie byliśmy trochę rozbici, bo w sobotę Rosa pokazała, jaki poziom trzeba reprezentować, żeby liczyć się w walce o najwyższe trofea. Ciężko nam się przygotowywało do potyczki z Koszalinem, bo i czasu niewiele i kadrowe problemy. Grać w ekstraklasie z jednym rozgrywającym, to naprawdę mało komfortowa sytuacja. Ale pokazaliśmy, że jesteśmy charakternym zespołem. Oczywiście wielki wkład w zwycięstwo mieli Czerapowicz i Woolridge, jednak zawsze stawiam na drużynę. Pozostali musieli wesprzeć najlepszych, żeby możliwy był sukces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24