Hitowy mecz w Krośnie

Obręcze już są

Obręcze już są

Jak już informowaliśmy na poniedziałkowym treningu w krośnieńskiej hali urwała się jedna z obręczy i MOSiR trenował na jeden kosz. - Jest już po problemie - mówi Antoni Debiec, wiceprezes MOSiR-u. - Pożyczyliśmy z jednej z sal dwie gazowe obręcze, koszykarze sobie je chwalą, dlatego te świeżozamówione zamontujemy dopiero po weekendzie.

Krośnianie zajmują 3 miejsce w tabeli, ale tyszanie mają nad nimi tylko punkt przewagi.

- Sprawa jest jasna, musimy wygrać, bo wtedy wychodzimy na zero, wracamy do gry, jeśli chodzi o walkę o awans - mowi Sebastian Kamiński, rozgrywający MOSiR-u. - Nastrój w zespole jest oczywiście bardzo bojowy. To dla nas najważniejszy mecz rundy.

Nasz zespół nie wystąpi, niestety, w pełnym składzie, bo z powodu przewinień technicznych, pauzować musi rozgrywający Łukasz Łabuda. Oznacza to, że kreowanie gry spadnie na barki Kamińskiego. - Wygląda, że szostałem sam na rozegraniu, ale na pewno będzie mi pomagał Darek Oczkowicz i Paweł Adamczyk.

Nie ma się co przejmować - jestem pewien, że damy sobie radę. W przerwie świątecznej nie marnowaliśmy czasu, zagraliśmy sparing z Siarką i Sokołem Łańcut i nie wypadliśmy z rytmu.

Mimo nieobecności Krzysztofa Kalinowskiego (kara za faule techniczne) na wysokości zadania musi stanąć czwarta w stawce Polonia, która podejmie plasująca się tuż za jej plecami Cracovię.

- O żadnych wpadkach nie może być juz mowy. Nie stać nas na to - podkreśla Paweł Trojnar, coach przemyślan. - Cracovia jest nieobliczalna, ale musimy grać swoje i koniecznie wygrać. Nie ukrywam, że będziemy nasłuchiwać wieści z Krosna, bo też nam zależy na porażce Big Staru.