Hokeiści Ciarko KH Sanok realnie patrzą na swoją formę przed finałem z Unią Oświęcim

Nasz zespół, który wczoraj po dogrywce wygrał 4-3 w półfinale z GKS-em Tychy, przygotowuje się w Oświęcimiu do finału.

Zawodnicy, po półfinale z tyszanami, byli bardzo krytycznie nastawieni do siebie.

- Wiedzieliśmy, że Tychy to dobra drużyna, ma więcej indywidualności. Byli dziś lepsi, ale nasze dwa gole trochę ich ostudziły. Szkoda, że doprowadzili do remisu i dogrywki, ale szczęście było przy nas. Przez miesiąc nie graliśmy, tylko trenowaliśmy. Okazuje się jednak, że nie jest tak źle - dodawał Vozdecky.

Do półfinału z Tychami wracał też Michał Plaskiewicz.

- Hokej to gra błędów. My byliśmy bardziej skuteczni i dlatego wygraliśmy. Tyszanie rzucili się na nas od początku, ale całą tercję wytrzymaliśmy bez straty gola i to okazało się kluczowe - uśmiechał się bramkarz Ciarko KH.

Sanoczanie w tym meczu prowadzili już 2-0 i 3-1, by pozwolić strzelić rywalom dwa gole i doprowadzić do dogrywki.

- Przy stanie 3-3 trener mówił, że nic się nie dzieje, że wynik jest sprawą otwartą - wspominał Martin Ivicic, obrońca Ciarko KH. - Sanok jeszcze nigdy nie grał w finale i mamy nadzieję, że presja nas nie zmrozi.

- Jest dużo do poprawienia przed finałem - analizował półfinał trener Milan Jancuska.

- W półfinale graliśmy bardzo efektywnie, choć było widać, że nie graliśmy meczu już od miesiąca - dodawał.

Początek dzisiejszego finału Unia - Ciarko KH o godzinie 18. Relacja live w naszym portalu lub w TVP Sport.