Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści z Sanoka zapłacili frycowe

Sebastian Królicki, hokej.net
Bramkarz Przemysław Odrobny zawiódł w meczach z Oilersami i Metalurgiem.
Bramkarz Przemysław Odrobny zawiódł w meczach z Oilersami i Metalurgiem. Arkadiusz Lassota
Hokeiści Ciarko PBS Bank Sanok zanotowali trzy porażki w ramach trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego rozgrywanego w norweskim Stavanger.

W pierwszym dwóch meczach z gospodarzami i mistrzami Białorusi sanoczanie prowadzili równorzędna walkę i tylko błędy nabyte z polskiej ligi zdecydowały o porażkach. W ostatnim spotkaniu z kazachskim Bejbarys Atyrau wyraźnie zabrakło im już sił. Turniej wygrał Metalurg Żłobin, który zagra w styczniowym finale w Doniecku.

W pierwszym piątkowym spotkaniu sanoczanie przegrali ze Stavanger Oilers 4-7, choć dwukrotnie nawiązywali kontakt z rywalami. Przy drugim golu nie popisał się Przemysław Odrobny, który wyszedł w okolice "bulika" i stracił gumę na rzecz rywala. Temu nie pozostało nic innego jak skierować gumę do pustej bramki.
Gra była bardzo wyrównana, lecz gdy tylko polska ekipa dochodziła, to rywale od razu odpowiadali.

- Popełniliśmy za dużo błędów indywidualnych - ocenił Martin Vozdecky, strzelec dwóch bramek.

Ekipa mistrza Polski w drugim spotkaniu z Metalurgiem Żłobin pokazała się równie z dobrej strony.

- Zabrało doświadczenia na tym poziomie i szczęścia. Żłobin jest dla mnie najlepszą drużyną w tym turnieju, a my mogliśmy ją pokonać - podsumował Vozdecky.

Przy stanie 3-1 w słupek trafił Krystian Dziubiński.

- Wtedy mogło się inaczej potoczyć to spotkanie - zaznaczył Tomasz Malasiński. - Szkoda, bo mogliśmy już mieć na swoim koncie jakieś punkty - dodał Paweł Dronia.
Po bramce na 3-1 Wojtka Wolskiego do bramki wszedł Dimitrij Milczakow i to był strzał w dziesiątkę po stronie drużyny ze Żłobina. Reprezentacyjny bramkarz bronił bardzo pewnie i nie dał się ani razu pokonać.

- Wyciągnął kilka groźnych sytuacji, widać było, że to bramkarz klasowy - zaznaczył Bartłomiej Pociecha.

W ostatnim spotkaniu wszyscy oczekiwali honorowego zwycięstwa, jednak Kazachowie nie dali szans drużynie mistrzów Polski. Widać było zmęczenie i danie z siebie wszystkiego w dwóch pierwszych spotkaniach.

- Zdecydowały kary, prawie jedną tercję graliśmy w osłabieniu. Co spowodowało, że zabrakło nam sił na dalszą część meczu. W trzeciej tercji, gdy osłabień było mniej, gra się wyrównała - powiedział Marcin Biały.

W całym turnieju nie popisali się bramkarze, którzy na swoim koncie mają kilka bramek.

- Szkoda tych dwóch pierwszy meczów, zagraliśmy je na prawdę dobrze. To miało decydujący wpływ na dalszy przebieg turnieju. Spotkaliśmy się z na prawdę dobrymi zespołami, opinie są takie, że są mile zaskoczeni postawą naszego zespołu. Oczywiście są jeszcze mankamenty, ale mamy pierwszy szlif międzynarodowy taki jak ten za sobą. Myślę, że na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, a we wtorek mamy już ligę. Zaczynamy myśleć, by przystąpić do obrony pierwszego miejsca w lidze - ocenił postawę drużyny prezes Piotr Krysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24