Hokeista Malasiński: Wracam do gry po świętach

- Twoja przerwa od hokeja jest dziwnie niepokojąca. Ile jeszcze potrwa leczenie kontuzji? - Dokładnie nie wiem, bo ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta. Na pewno do świąt nie będę jeszcze trenował, wracam dopiero po nich. Nie wiem, czy będę gotowy na finałowy turniej Pucharu Polski (28-29 grudnia - przyp. red), ale po Nowym Roku chciałbym już zagrać w meczach ligowych.

- Cały czas dokucza ci ta nerka? - Tak. To efekt urazu z listopadowego turnieju EIHC w Sanoku. Okazało się, że przy nerce utworzył się ropień. Na szczęście miałem już zabieg w Rzeszowie i już go usunięto.

- Brzmi to groźnie... - Tak, ale już po strachu. Panika jest niepotrzebna, bo diagnoza była szybka. Ale gdyby nie szybka interwencja, to powikłania mogły być duże.

- Słyszy się tu i ówdzie, że masz jeszcze inne problemy ze zdrowiem. Mówi się o nowotworze, ale mam nadzieję, że zaprzeczysz... - Zaprzeczę. Nie mam żadnych innych problemów.

- Kibice marzą o Pucharze Polski i jak najlepszej pozycji wyjściowej do play-off. Co ty na to? - Też o tym marzymy. Mam nadzieję, że ten okres przygotowań i przerwa wpłyną korzystnie na naszą grę. A w lidze i tak wszystko rozstrzygnie się w play-offach i jesteśmy przekonani, że będą one należeć do nas.