Hokej. Ciarko KH gra dziś w Oświęcimiu z GKS-em Tychy o finał Pucharu Polski

60 tys. zł za zwycięstwo

W puli nagród jest 60 tysięcy zł za zdobycie Pucharu Polski, 25 tys. za drugie miejsce i po pięć za porażkę w półfinale. To nagrody fundowane przez organizatora - Aksam Unię Oświęcim.

Finałowy turniej z udziałem czterech najlepszych zespołów pucharu rozgrywany jest dziś i jutro w Oświęcimiu, który o prawo organizacji wygrał korespondencyjną rywalizację z Sanokiem.

Walkę o prestiżowe trofeum rozpoczną o godzinie 16.15 Ciarko KH z GKS-em, a o 19 Cracovia z Unią. Finał - w środę o 18.

Mecze pokaże na żywo TVP Sport. Bilety, w cenie 20 i 15 zł, do nabycia w kasach lodowiska. Jednak tylko z dokumentem tożsamości.

W Sanoku nie czuć presji.

- Na razie jeszcze jest taki poświąteczny nastrój, ale w autokarze, po porannym rozjeździe, będziemy mieć czas na skupienie - mówi kapitan Michał Radwański.

- Szkoda, że nie zagraliśmy żądnego sparingu w ostatnim okresie, bo po ciężkich przygotowaniach nasza dyspozycja jest wielką niewiadomą - dodaje.

Marzenia i motywacjaPrezes Ciarko KH ma swoje marzenia.

- Chciałbym zarezerwować jutro hotel w Oświęcimiu, bo to będzie znaczyć, że zostajemy na finał - uśmiecha się Piotr Krysiak.

- Wtedy spodziewam się, że drogi z Sanoka do Oświęcimiu będą pełne samochodów z kibicami. Na pewno nie jedziemy tam statystować. Zawodników powinny zmotywować nagrody, choć premię ustalimy dopiero przed finałem, jak i pierwsza w tym sezonie transmisja telewizyjna - tłumaczy.
Na mecz półfinałowy fani Ciarko nie jadą. Będą za to wszyscy hokeiści; łącznie z Romanem Guriczanem i Tomaszem Malasińskim, którzy pauzowali z powodu kontuzji.

- "Malaś" dopiero wznowił treningi, skorzystamy z niego tylko w awaryjnej sytuacji - tłumaczy Marek Ziętara, II trener Ciarko KH.

W Tychach zabraknie podstawowego bramkarza Arkadiusza Sobeckiego, więc trenerzy GKS-u najbardziej martwią się o postawę jego chimerycznego zastępcy Piotra Jakubowskiego. Za to w polu kłopoty bogactwa, bo do gry wracają Roman Simicek, Ladislav Paciga i Tomas Jakes.

Jeszcze będą zatwierdzaćWięcej problemów u pozostałych uczestników turnieju. W Cracovii czekają na potwierdzenie do gry pozyskanych niedawno braci Ondreja i Jiriego Raszka oraz Piotra Sarnika i Łukasza Wilczka.

W Unii ten sam problem z zatwierdzeniem Petra Valusiaka. Wg naszych informacji powinno to nastąpić jeszcze przed turniejem.

- Liczymy, że w meczu z Cracovią przerwiemy passę czterech kolejno przegranych meczów - twierdzi Artur Januszyk, sekretarz Unii.

Rudolf Rohaczek, opiekun Cracovii, nie widzi faworyta turnieju.

- Stawka jest bardzo wyrównana, bo spotykają się cztery najlepsze zespoły ligi. Będzie to też jakaś próba sił przez zbliżającą się fazą play-off - mówi były szkoleniowiec reprezentacji.