Huta Stalowa Wola przed wielką szansą

- Huta Stalowa Wola wyrasta na artyleryjską potęgę zbrojeniówki. Armia potwierdza to, dając jej zamówienia. W krajowej branży obronnej to naprawdę wyjątkowa sytuacja: Centrum Produkcji Wojskowej HSW ma co robić przez najbliższe cztery lata i na kontraktach dla armii będzie zarabiać 200 mln zł rocznie – pisze dzisiejsza Rzeczpospolita.

Rozmowy za zagranicznymi odbiorcami

To jeszcze nie koniec dobrych wiadomości. Zdaniem „Rz” te dochody HSW da się pomnożyć, jeśli broń z podkarpackiej firmy uda się sprzedać za granicę, a załoga i kierownictwo huty dokłada starań, aby tak się stało oferując solidny i nowoczesny potencjalnym odbiorcom zagranicznym.

„Rzeczpospolitej“ udało się również dowiedzieć, że huta, rozmawia z hinduskimi firmami na temat współpracy dotyczącej rozwoju haubicy Krab, negocjuje sprzedaż artyleryjskiego oręża na Dalekim Wschodzie oraz w krajach północnej i południowej Afryki. Jeśli przygotowywane transakcje dojdą do skutku, to przychody Huty Stalowa Wola wzrosną, o co najmniej 1,5 mld zł.

Raka pokażą w Kielcach

W HSW trwają przygotowania do Na najbliższych targów obronnych, które odbędą się w Kielcach. Tam właśnie konstruktorzy z HSW pokażą swój najnowszy produkt, czyli samobieżny moździerz Rak, kaliber 120 mm. „Rz” powołując się na Andrzeja Kińskiego, szefa „Nowej Techniki Wojskowej“, przypomina, że broń artyleryjska ze Stalowej Woli należy do nielicznych naszej hitów zbrojeniówki.

Natomiast wspomniany moździerz jest automatycznie ładowany i może być zamontowany na kołowym podwoziu rosomaka. - To unikalne rozwiązanie w skali światowej i nie tylko w tej technologii wyprzedzamy konkurencję – mówi tajemniczo Bartosz Kopyto, rzecznik HSW.

Oczekiwanie na zamówienia z MON

Według wstępnych szacunków nasza armia może potrzebować nawet sto takich automatycznych raków montowanych. Oby takie zamówienie napłynęło wkrótce do huty z MON, a wówczas sytuacja tej firmy znacznie się poprawi.