Indykpol Olsztyn urwał punkt Asseco Resovii [RELACJA]

W każdej partii, z wyjątkiem tie-breaka, naszej, mocno przemeblowanej drużynie, szło jak po grudzie. Trener Andrzej Kowal robił zmiany, szukał optymalnego ustawienia, aby zespół "złapał" dobry rytm. Udało się to dopiero w piątej odsłonie.

Ważne, że nasz mistrz Polski nie zraził się niepowodzeniami w dwóch partiach i uratował zwycięstwo. Olsztynianie mają punkt za determinację, odwagę i wiarę. To pierwsza porażka podopiecznych trenera Krzysztofa Stelmacha po serii pięciu wygranych.

Spodziewano się, że będzie to zacięty i wyrównany pojedynek i taki był. Indykpol postawił się liderowi z Rzeszowa. W pierwszym secie akademicy byli lepiej zorganizowani, bardziej zdeterminowani, skuteczniejsi, posiadali inicjatywę.

Po zagrywce bardzo dobrze spisującego się Rafała Buszka, olsztynianie przeważali 19:14. Kiedy na zagrywkę wszedł rekonwalescent Dawid Konarski, który śmiało sobie poczynał, mistrzowie Polski zniwelowali dystans do dwóch oczek (20:18). Dwa ostatnie trafienia zadał Buszek.

W drugiej odsłonie emocji było, co niemiara. Resovia zagrała lepiej, choć początkowo przeważał Indykpol (9:5). Wszystko rozstrzygnęło się na finiszu. Po dwóch blokach na Buszku i Bartoszu Krzyśku notowano 22:20 dla teamu znad Wisłoka.

Za chwilę nasza drużyna miała piłki setowe (24:21), ale roztrwoniła cały kapitał (24:24). Dwa brakujące punkty sprezentowali jej jednak rywale. Najpierw Grzegorz Pająk zaserwował poza boisko, a dobrze spisujący się Pablo Bengolea (świetne pajpy) zaatakował w aut.

Trzeci set była wyrównany, ale ze sporą liczbą błędów i niedokładności po obu stronach. W zespole z Olsztyna, którym udanie dyrygował eksresoviak Maciej Dobrowolski, nie wstrzymywał ręki Bartosz Krzysiek..

Znów wszystko rozstrzygnęło się na finiszu, w którym olsztynianie mieli więcej fartu i byli bardziej uważni od mistrzów Polski.

W czwartej odsłonie gościom z Rzeszowa nadal szło jak po grudzie. Pozwolili olsztynianom zniwelować 3-punktowe prowadzenie (16:13), ale odzyskali równowagę i inicjatywę, wywierali presję na rywalach zmuszając ich do błędów a sami byli wreszcie konsekwentni na siatce.

Tie-break przebiegał całkowicie pod dyktando naszej drużyny, która nabrała pewności siebie, mocno zagrywała, kończyła pierwsze akcje i kontry. Po asie i ataku Jochena Schopsa prowadzili 8:3.

Indykpol całkiem się rozkleił - psuł zagrywki, bił po autach, jakby wiedział, że na więcej już mu Resovia nie pozwoli. Mecz, w którym w olsztyńskiej ekipie zabrakło Grzegorza Szymańskiego, a w rzeszowskiej Krzysztofa Ignaczaka, zakończył atakiem Olieg Achrem, wybrany najlepszym siatkarzem meczu.
W środę (godz. 20.30) resoviacy zagrają w Kędzierzynie z ZAKSĄ.

Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia 2:3

(25:21, 24:26, 25:22, 20:25, 8:15)

Indykpol: Dobrowolski 5, Buszek 14, Hain 7, Oivanen 12, Bengolea 16, Krzysiek 19 oraz Żurek (libero), Pająk 1, Łuka, Łukasik, Sobala. Trener Krzysztof Stelmach.

Resovia: Tichacek 1, Konarski 14, Nowakowski 11, Kosok 5, Achrem 19, Lotman 13 oraz Penczew (libero), Veres 1, Drzyzga 1, Schops 5, Tichacek, Perłowski 2, Masłowski (libero). Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali Marek Lagierski i Andrzej Kuchna (Katowice). Widzów 2400. MVP: Olieg Achrem.

W rozegranych w piątek meczach 21. kolejki padły wyniki: Cerrad Czarni Radom - BBTS Bielsko - Biała 3:0 (25:21, 25:19, 25:23), Effector Kielce - Transfer Bydgoszcz 1:3 (15:25, 25:18, 15:25, 23:25).