Inicjatywa mieszkańców Rzeszowa uchwalona przez radnych. Ma być łatwiej o informacje w związku z planowaną zabudową miasta

Inicjatywa, która zrodziła się wśród części mieszkańców miasta to odpowiedź na wydarzenia związane z budową wieżowców mieszkalnych w rejonie ulicy Krakowskiej.

Inwestycja, która ostatecznie się rozpoczęła, początkowo została oprotestowana przez rzeszowian. Mieszkańcy usiedli jednak do rozmów z deweloperem i wypracowali rozwiązanie kompromisowe. Dzięki temu inwestor będzie mógł wybudować tu swoje apartamentowce, ale uszanuje jednocześnie wskazania mieszkańców, dotyczące m.in. sposobu organizacji ruchu na okolicznych drogach.

Uchwała, której projekt przygotowało stowarzyszenie „Razem dla Rzeszowa” powstała ze względu na brak dostatecznej informacji chociażby o wydawanych przez miasto warunkach zabudowy.

- Samorządność to obywatele, a oni pragną współuczestniczyć w tworzeniu swojego miasta. Dostęp do informacji jest ich prawem, na podstawie tych informacji mogą podejmować swoje decyzje. Ta uchwala wychodzi naprzeciw wielu głosom. Dostęp do tej wiedzy jest warunkiem budowania społeczeństwa obywatelskiego, a w miarę jak zwiększa się dostęp do nowych technologii, które to umożliwiają, powinniśmy jako urząd udostępniać informacje w sposób najbardziej wygodny i klarowny dla ludzi, aby mieli do nich dostęp także po godzinach pracy, nie generując nadmiernego wysiłku

– przekonywał Jacek Strojny, przedstawiciel mieszkańców.

Projekt uchwały zakłada m.in. łatwiejszy dostęp do informacji o wydawanych warunkach zabudowy i pozwoleniach na budowę, a także innych procedur związanych z dalszą zabudową miasta. A to właśnie chaotyczna polityka planistyczna Rzeszowa jest zdaniem wielu mieszkańców piętą achillesową miasta.

Podczas wtorkowej sesji większość radnych wskazywała na dobry kierunek proponowanych zmian. Ale część radnych prezydenckiego Rozwoju Rzeszowa wskazywała na braki w dokumencie. Tomasz Kamiński i Bogusław Sak podważali prawidłowość zapisów prawnych dokumentu, a Konrad Fijołek próbował przekonać radę, że lada dzień Rzeszów będzie dysponował systemem, który pozwoli mieszkańcom na dostęp do dokumentów w dobrej jakości.

Taka postawa radnych prezydenta rozsierdziła Marcina Fijołka, szefa klubu radnych PiS. Tym bardziej, że z Rozwoju Rzeszowa padł wniosek o zamknięcie dyskusji.

- Sprawa jest poważna, to pierwszy taki obywatelski projekt uchwały, a radni Rozwoju Rzeszowa chcą go rozmyć i rozmontować – grzmiał Marcin Fijołek. I prosił, aby dyskusji nie zamykać.

– Niech radni prezydenta nie słuchają Konrada Fijołka, który ewidentnie dąży do tego, aby uchwała nie została przyjęta. Tymczasem system, który powstaje równolegle jest czymś zupełnie innym i nie ma charakteru substytutu dla rozwiązań proponowanych w uchwale obywatelskiej

– kontynuował Marcin Fijołek.

W odpowiedzi usłyszał od Tomasza Kamińskiego, że członkowie prezydenckiego klubu mają swoje rozumy i sami zadecydują, jak zagłosować.

Jeszcze przed głosowaniem Andrzej Dec z PO, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa wyświetlił radnym podobny projekt uchwały przyjęty w 2018 roku w Krakowie. I zwrócił uwagę, że tam wojewoda małopolski nie zakwestionował jego zapisów.

- A więc wcale nie jest powiedziane, że w naszym przypadku będzie inaczej – próbował rozwiać obawy części radnych przewodniczący Dec.

Ostatecznie uchwała została przyjęta, a za takim rozwiązaniem zagłosowali radni PO, PiS oraz Mirosław Kwaśniak, Tadeusz Ożyło i Sławomir Gołąb z Rozwoju Rzeszowa. Robert Walawender i Maria Warchoł wstrzymali się od głosu. Pozostali radni prezydenckiego klubu nie wzięli udziału w głosowaniu.

Autorzy projektu uchwały mają nadzieję, że teraz uda się stworzyć i rozwijać narzędzia, które pozwolą mieszkańcom szybko orientować się w zamierzeniach inwestycyjnych na terenie miasta i brać czynny udział w procesie jego dalszej rozbudowy.