Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes na rolkach

PIOTR WRÓBEL
Konrad Tomaka ze swojej pasji chce uczynić dochodowy interes. Udaje się to m.in. dzięki Ewelinie Płodzień, która pomaga mu w sprawach organizacyjnych.
Konrad Tomaka ze swojej pasji chce uczynić dochodowy interes. Udaje się to m.in. dzięki Ewelinie Płodzień, która pomaga mu w sprawach organizacyjnych. TADEUSZ POŹNIAK
Jakaś pani miała pomysł na cmentarne ławki. Jakiś pan na składane szafki dla niepełnosprawnych. Publiczność wybrała jednak Konrada z Rzeszowa, który chce założyć szkółkę nauki jazdy na rolkach. To będzie jego pierwsza praca w życiu.

Program Złoty interes emitowany jest w Programie II TVP. Prowadzi go Janusz Weiss. Pomysły oceniają: Dariusz Rosami, ks. Arkadiusz Nowak Robert Gwiazdorski z Centrum im. Smitha. W konkursie biorą udział głównie bezrobotni, którzy przedstawiają swój pomysł na biznes. Zwycięzca otrzymuje 9 tys. zł (netto).
Podkarpacki casting do programu odbył się w "Nowinach".

Program "Złoty interes" z udziałem Konrada Tomaki z Rzeszowa telewizyjna "Ddwójka" wyemitowała we wtorek. Ale nie wszystko można było zobaczyć, bo od tego, co na wizji, często ciekawsze są kulisy. A tu brylował Norbert Rutkowski, jeden z najmłodszych uczniów Konrada, który przyjechał razem z nim na nagranie do Wrocławia. W studio uczestnicy konkursu, którzy chcą zbudować średniowieczne grodzisko, pokazali dużą sakwę. Norbert od razu "rozpoznał", co to jest: - O! Pokrowiec na komórkę! Ale wtedy musieli mieć duże komórki...

Lekcje nam się upiekły

[obrazek2] (fot. TADEUSZ POŹNIAK )Konrad jest studentem wf. Jego pasją są rolki. Wymyślił, żeby w Rzeszowie założyć szkółkę nauki jazdy. Oprócz ucznia Norberta, do Wrocławia pojechała z nim Ewelina Płodzień (pomaga mu w sprawach organizacyjnych). Jego dwaj bracia nie pojechali. Jeden miał wtedy kontuzję kolana, drugi zajęcia na uczelni. A szkoda, bo kiedyś, w przyszłości - marzy Konrad - razem mogliby założyć firmę. Jeden z braci też studiuje wf, drugi budownictwo, więc pomógłby w konstruowaniu torów dla rolkowców.
We wrocławskim studio czekał z 6 godzin. Bo zasada jest taka, że w tym samym dniu nagrywanych jest kilka programów, a on był na końcu. - Po każdym odcinku eksperci zmieniali krawaty i koszule, żeby wyglądało, że to inny program - opowiada.
Eksperci oceniający pomysły to Dariusz Rosatti, ks. Arkadiusz Nowak i Robert Gwiazdowski z Centrum im. Smitha. Ale o wszystkim i tak decyduje publiczność. To oni przyznają kandydatom monety-krążki. Wygrywa ten, kto zbierze ich najwięcej. - Na widowni byli - zgodnie z zasadą - bezrobotni, ale i też dużo młodzieży szkolnej. Bo można było usłyszeć rozmowy, że "dziś to nam się lekcje upiekły" - mówi Konrad.
Jest zdziwiony, bo myślał, że takie nagranie w studio to pośpiech, nerwowa atmosfera. - A gdzie tam! Atmosfera jest luźna, można się pośmiać!
Na przykład. Gdy pewna uczestniczka konkursu przedstawiła swój nie do końca przemyślany pomysł na otwarcie punktu ksero połączonego ze sprzedażą artykułów rolnych, ks. Nowak skomentował: - Wiara, to mnie jest potrzebna. Pani, poza wiarą w sukces, potrzeba jednak czegoś więcej!

Skromność popłaca

Uczestnicy konkursu byli różni. Jedni (za) pewni siebie, inni - wyjątkowo nieśmiali. Dwóch mężczyzn z Podkarpackiego miało świetnie przygotowany biznes plan. Zamierzali uruchomić piec do suszenia wikliny. Byli zawiedzeni, gdy przepadli. - To było po nich widać, ale publiczność skomentowała: kosze wiklinowe spotkać można przecież wszędzie. Publiczności o wiele bardziej spodobały się sanie, które w lecie, po zmianie płóz na koła, można zamienić na bryczkę - opowiada Konrad.
Był też skromny, nieśmiały 21-latek z Lubelskiego. - Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że nie ma szans na przebicie się, ale pomysł był ważniejszy od tego, czy dobrze potrafi się zaprezentować, czy nie - tłumaczy Ewelina, koleżanka Konrada.
Ten 21-latek z Lubelskiego wymyślił - jak to określa Konrad - niezawodny system zmiany biegów w samochodzie dla niepełnosprawnych. I wygrał.
Teoretycznie każdy z kandydatów ma 7 minut, żeby zaprezentować swój pomysł i w tym czasie trzeba zdobyć sobie przychylność widowni. - Ktoś tam przyjechał z pomysłem, żeby założyć winiarnię. Aby zaskarbić sobie przychylność widowni, pomysłodawcy częstowali wszystkich. Nie winem, ale... przekąską - gołąbkami - opowiada Konrad.
Inni, aby zwrócić na siebie uwagę, nie przejmowali się 7-minutowym limitem. Jakiś mężczyzna gadał chyba z godzinę. Tłumaczył, jak działa jego jakieś urządzenie dla niepełnosprawnych. Wszyscy już mieli dość, bo wszyscy już dawno zrozumieli, o co chodzi. A on chciał jeszcze mówić, i mówić...
Wtedy reżyser zażartował i zapytał kamerzystów: - Zrozumieliście wreszcie? Wtedy kamerzyści, też znudzeni, również zażartowali: - Nie zrozumieliśmy!
Wówczas reżyser znowu zażartował i powiedział: - No i dlatego jesteście tylko kamerzystami!

Pudrowanie nosa

Konrad ze swoim pomysłem szkółki wygrał z propozycją produkowania ławek cmentarnych i szafek dla niepełnosprawnych. Ks. Nowak pochwalił, że to dobry pomysł dla młodzieży. Biznes plan też był bez zarzutu. Konrad może (podczas wakacji) szkolić 4 grupy dziennie, po 15 osób każda. Godzina szkolenia - 8 zł plus 3. za wypożyczenie sprzętu. Miesięczny planowany zarobek? Ok. 1200 zł. Gdzie by się odbywały lekcje?
- Już mam wstępne umowy ze szkołą podstawową nr 1. i 27., by na ich terenie szkółka działała. Dyrektorzy stwierdzili - i słusznie - że najpierw przyjrzą się, czy sobie radzę z dziećmi, a później podejmą ostateczną decyzję. W zamian za udostępnienie placu kilkoro dzieci szkolić będę bezpłatnie - mówi Konrad. - Trwają też rozmowy z dyrekcją rzeszowskiej hali na Podpromiu.
Teraz Konrad uczy dzieci i młodzież bezinteresownie. W każdą sobotę można go spotkać z uczniami o godz. 16.30 koło Mostu Zamkowego. Założył też stronę internetową (www.rolkii.blog.pl). Na co przeznaczy 9 tys. zł, które wygrał w "Złotym interesie"? Na sprzęt.
Pytany, co zapamięta z sesji nagraniowej we Wrocławiu? - No chyba najbardziej tego mojego "małego" ucznia - Norberta. Wszędzie go było pełno.
Norbert: - No bo mi, na przykład, pudrowali nos. Najpierw poprosiłem, żeby mi oczu nie zaprószyli. Potem pomyślałem, że to cukier puder. I polizałem. Niedobre było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24