Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

InternetBeta to coś, z czego Rzeszów powinien być dumny. Rozmowa z Łukaszem Bisem z WSIiZ

Katarzyna Mularz
Katarzyna Mularz
InternetBeta 2019 odbędzie się w kampusie WSIiZ w Kielnarowej w dn. 11-13 września.
InternetBeta 2019 odbędzie się w kampusie WSIiZ w Kielnarowej w dn. 11-13 września. K.Łokaj
Gdyby zapytać ludzi z branży internetowej o to z czym kojarzy im się Rzeszów, wielu z nich powiedziałoby najpierw: InternetBeta. To jedna z najbardziej znanych w Polsce konferencji poświęconych nowym technologiom.

InternetBeta to powód, dla którego jesienią do Rzeszowa przyjeżdżają biznesmeni, influencerzy i marketingowcy z całego kraju. To tu przedsiębiorcy szukają inwestorów i inspiracji w prowadzeniu biznesu, a cała reszta liczy na solidną dawkę wiedzy o tym, co nowego słychać w sieci.

Twarzą wydarzenia „od zawsze” był Mateusz Tułecki - zdobywca tytułów Człowieka Polskiego Internetu i Zasłużonego dla Miasta Rzeszowa. Niedawno Tułecki ogłosił jednak, że wycofuje się z organizacji, a nowym szefem zostaje Łukasz Bis, wykładowca Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, która jednocześnie jest partnerem strategicznym przedsięwzięcia.

Rozmowa z Łukaszem Bisem

Wziąłeś na swoje barki wydarzenie, które nie tylko zbudowało sobie markę legendy, ale czysto organizacyjnie jest po prostu kolosalnym wyzwaniem. Zastanawiam się, czy mam gratulować?

Dobre pytanie! Mam jednak pełną świadomość ogromu pracy, jaka mnie czeka, bo z "Betą" jestem związany niemal od początku (w tym roku odbędzie się 11 edycja – dop. KM). Mateusz natomiast był już bardzo zmęczony tym maratonem, który przecież trwa na wiele miesięcy przed każdą kolejną konferencją. Organizacja wydarzenia, na które składają się trzy dni prelekcji, imprezy towarzyszące i w którym udział bierze kilkaset osób, to ogromny wydatek energetyczny - duży stres, mnóstwo wyzwań i zarwanych nocy. Mimo wszystko jednak myślę, że można gratulować, bo to zaszczyt.

Zatem gratuluję, ale nie zazdroszczę. Porównania pomiędzy "Betą Tułeckiego", a "Betą Bisa" pewnie się pojawią. To spora odpowiedzialność i obciążenie, bo przez lata wyśrubowaliście poziom...

Pierwsza "Beta" po zmianie może być trochę inna. Chciałbym żeby wszyscy poczuli różnicę w przynajmniej jednej kwestii - do tej pory mieliśmy opinię konferencji o dość swobodnym podejściu do czasu trwania prelekcji. Jedni mówią krócej, inni dłużej, program się przesuwa, a w sytuacji kiedy wszystko odbywa się w kilku salach jednocześnie, robi się kocioł. W tym roku restrykcja czasowa to priorytet. Poza tym nie chcę wiele zmieniać. Jest dobrze, a ta edycja zapowiada się nawet bardzo dobrze.

InternetBeta ma opinię wydarzenia bardzo merytorycznego i ważnego z punktu widzenia nawiązywania relacji biznesowych, ale takich w kraju jest sporo. Na czym opiera się więc ta podkreślana przez społeczność "kultowość Bety"?

Odpowiem anegdotą: po konferencji w 2017r. na naszym profilu pojawił się komentarz napisany przez człowieka, który pochwalił wprawdzie walory merytoryczne Bety i atmosferę, ale narzekał na to, że konferencja odbywa się daleko od centrum Rzeszowa, że miał problemy z zasięgiem i w ogóle czuł się mocno odsunięty od świata. Zanim my, jako organizatorzy, zareagowaliśmy na ten wpis, odpowiedzieli inni uczestnicy pisząc: „chyba nie zrozumiałeś konwencji”, „chyba byłeś tu po raz pierwszy”, „tak ma być”. To nie jest przypadek.

Traktujemy „Betę" jak rodzaj urlopu dla naszych uczestników, którzy spędzają czas na kampusie WSIiZ w nieco akademicki sposób - są leżaki, warunki do rozmowy, najlepsza kawa, foodtrucki.

Faktycznie z zasięgiem jest kłopot, ale tak właśnie jest dobrze, bo to pozwala się skupić. Problematyczny może być też dojazd, jeśli ktoś nie ma własnego auta, ale to też zaleta, bo dzięki temu na dłużej udaje się zatrzymać prelegentów. Inne duże konferencje dzieją się w centrach miast - prelegenci pojawiają się na 20 minut i znikają, a przecież w takich wydarzeniach chodzi też o to, żeby z nimi porozmawiać, nawiązać relację.

Jak to się mówi? Dbacie o networking

Tak, możliwość nawiązania kontaktów, to ogromna siła tej konferencji, dlatego z premedytacją, jako organizatorzy, utrudniamy prelegentom szybką ucieczkę (śmiech). Do takich tricków organizatorskich należy też rozciąganie obecności prestiżowych gości na wszystkie 3 dni programu oraz - klasyk - planowanie wystąpienia kluczowego gościa w ostatnim dniu. Elementem tego networkingu są także imprezy, które organizujemy pomiędzy kolejnymi dniami - tradycyjnie na środową w Klubie LUKR przyjedzie gwiazda, a czwartkową organizujemy w Tabernie pod Sosnami w Kielnarowej. I to są naprawdę dobre imprezy.

Część prelegentów zapraszacie sami z uwagi na ich nazwisko i renomę, ale niektórzy zgłaszają się sami, bo chcą się tu w Rzeszowie pokazać. Ile zgłoszeń dostajecie?

W programie przewidujemy zwykle około 80 prelekcji, natomiast zgłoszeń przychodzi około 200.

Bardzo ingerujecie w tematy prelekcji?

Mamy wpływ na to o czym mówią prelegenci, oni zresztą często sami nas pytają, jaki temat będzie lepszy, ciekawszy. Na pewno eliminujemy tzw. prezentacje sprzedażowe, bo nie chodzi o to, żeby uczestnikom produkt, czy też usługę reklamować, a dać jakąś merytoryczną wartość - pokazać problem i jego rozwiązanie, podsumować ważny projekt, przedstawić pomysł.

W branży "Beta" odbija się zawsze dużym echem, inaczej jest jednak w samym Rzeszowie...

Nie jest zupełnie tak, że nic nie słychać. Lokalne firmy są bardzo mocno zaangażowane w "Betę" – również na etapie jej przygotowania i wspierania. Mobitouch przygotowuje naszą stronę internetową, Fabryka e-biznesu odpowiada za działania marketingowe, Blue Cherry Studio robi nam oprawę fotograficzną, The Mad Ad odpowiada za kanały social media, a Mobile Madness szykuje dla nas aplikację mobilną.

Świadomość istotności konferencji może inaczej wygląda poza branżą stricte związaną z internetem, ale chciałbym podkreślić, że "Beta" nie jest hermetyczna.

To jest otwarta społeczność, a poruszane tematy są ważne dla wszystkich. Do udziału zapraszam każdego, kto działa w obszarze digital, a internet wykorzystuje do prowadzenia komunikacji z klientami, kontrahentami, jako narzędzie do zarządzania projektami, czy po prostu istnieje również w sieci. Każdy przedsiębiorca powinien mieć świadomość, co może osiągnąć wykorzystując internet, a właśnie tego może dowiedzieć się na Becie.

Elementem konferencji jest też konkurs StartupSITO, który ma na celu wspieranie kreatywnych, innowacyjnych pomysłów. W Rzeszowie nie brakuje startupowców, których też serdecznie zapraszam.

Może wydać się, że bilet który trzeba na konferencję kupić (do 10.08 1310 zł - dop. KM) jest zbyt drogi, ale to jest trochę cena możliwości jakie daje "Beta" i networkingu. A jeśli ktoś nadal ma wrażenie, że jest to zbyt wygórowana cena – zapraszam do kontaktu.

Kogo w takim razie będzie można spotkać i posłuchać we wrześniu?

Na pewno pojawi się Mateusz Tułecki - tym razem jako uczestnik. Powrót na Betę zapowiedział Paweł Tkaczyk (zajmujący się budowaniem i rozwojem marki - dop. KM), będzie też Grzegorz Miłkowski (content marketingu), Kamil Kozieł (specjalista od prezentacji), Maciej Budzich (bloger, mediafun.pl), Katarzyna Leszczyńska-Bohdan (strateg i marketingowiec), Paweł Sala (FreshMail), czy Radek Ratajczak (design thinking). Liczę na obecność Michała Sadowskiego (właściciel Brand24 - narzędzia monitrującego internet) i Piotrka Łoja, który robi rewelacyjne rzeczy z wykorzystaniem VR pracując z chorymi dziećmi. Ccielibyśmy zrobić ze społecznej odpowiedzialności temat przewodni. Chodzi o wszystkie te akcje, które niekoniecznie nastawione są na zysk, mają natomiast przynieść coś dobrego. A właśnie, będzie też Marcin Majzner, pomysłodawca akcji "Beciaki".

"Beciaki" to akcja, która miała na celu zbiórkę pieniędzy dla chorej Ani Tułeckiej - szwagierki Mateusza. Rozpoczęta impulsywnie, zjednoczyła Waszą społeczność

Tak, to była bardzo osobista, ważna dla Mateusza akcja, która odniosła spektakularny sukces (w kilka dni zebrano ponad 200 tys. zł - dop. KM). W ramach społeczności "Bety" zdarzało nam się też przygotowywać Szlachetne Paczki. To też jest jeden z wyróżników tej konferencji, o których mówiłem wcześniej - jej atmosfera tworzy między uczestnikami bardziej familiarną więź.

A jakieś nowości w programie się szykują?

Pojawi się panel akademicki - dla naukowców – Beta Academics. To będą osobne prelekcje o zjawiskach w internecie, oparte na twardych danych i badaniach. Poza tym, razem z SODA, czyli Software Development Association, chcielibyśmy dzień przed konferencją zorganizować wydarzenie niczym niegdyś odbywający się XRaii, czyli trochę merytoryki, ale dalej popartej networkingiem i swobodną atmosferą. Zresztą – myślę, że XRaii też powinien wrócić na rzeszowską scenę. Ale nie wszystko na raz – skupmy się na tegorocznej "Becie"…


Zobacz też: Istnieje przyjaźń wśród YouTuberów? Angelika Mucha odpowiada

Źródło: przeAmbitni.pl/X-NEWS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24