Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycje w Nowej Dębie. 205 tys. złotych za szalety, a 25 tys. za trzy słupki

Anna Janik
Fot. Krzysztof Kapica
Taką gospodarnością popisały się władze Nowej Dęby, które zapłaciły krocie za trzy słupki odgradzające i ubikacje wyglądające jak plastikowe budki.

- To jest skandal, bo toalety wyglądające tylko nieco lepiej niż toi-toi kosztowały podatników setki tysięcy złotych - mówi Marek Ostapko, były radny, założyciel stowarzyszenia "Przyjazny samorząd". - Dodam, że dwupokojowe mieszkanie w Nowej Dębie kosztuje dziś 100 tys. zł - zaznacza.

Toalety i słynne już słupki odgradzające były częścią większej inwestycji, czyli rewitalizacji placu mjr. Gryczmana, terenu wokół domu kultury i budowy placu zabaw w parku. Całość prac pochłonęła 5,6 mln zł z czego 70 proc. to unijne dofinansowanie. Burmistrz w opublikowanym na stronie urzędu oświadczeniu tłumaczy, że najniższa zaoferowana cena na wykonanie tego zadania wyniosła 5,6 mln zł i z wykonawcą, który ją zaproponował, gmina zawarła umowę. Miała charakter ryczałtowy, czyli zawierała jedna cenę za całość zadania.

- Gmina udzieliła zamówienia zgodnie z ustawą w trybie przetargu nieograniczonego, który nie przewiduje prowadzenia żadnych negocjacji, co do zaoferowanej ceny, czy to w odniesieniu do kosztów całkowitych zadania, czy też do poszczególnych cen jednostkowych - pisze Wiesław Ordon, burmistrz Nowej Dęby. - Ustawa jednoznacznie zakazuje dokonywania zmiany oferty cenowej po terminie ich złożenia. I tak było w tym przypadku - dodaje.

Jak zaznacza, do umowy ryczałtowej wykonawca był zobowiązany dostarczyć kosztorys ofertowy i to on ustalał wartość poszczególnych elementów, które złożyły się na najniższą cenę całego zadania: ułożenie płyt granitowych na placach, oświetlenie, wykonanie ścieżek rowerowych i pieszych, drogi, plac zabaw, chodników, terenów zielonych oraz wspomnianych słupków.

Marek Ostapko twierdzi, że to nieprawda, bo pośród 11 ofert była tańsza, ale urzędnicy uznali, że zawiera rażąco niską kwotę i poprosili inwestora o złożenie wyjaśnień. Ten się wówczas wycofał z przetargu.

- Wtedy prześwietlono kosztorys robót, a w przypadku zwycięskiej oferty już nie. Wykonawca nie został poproszony o złożenie wyjaśnień, bo gdyby zapytano go, dlaczego życzy sobie tyle za postawienie trzech słupków i odpowiedziałby w sposób niewystarczający, urząd miałby prawo odrzucić jego ofertę - mówi Ostapko.

I dodaje, że w tej sprawie sam zlecił wykonanie ekspertyzy technicznej i poprosił urząd marszałkowski o kontrolę zgodności inwestycji z projektem, co do której ma wątpliwości. Ta jest nadal w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24