Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem z poczty. Szukam telewizora

Piotr HALICKI
Dzień dobry, czy mogę sprawdzić, czy jest w mieszkaniu telewizor i czy państwo za to płacą? - lada chwila w naszych drzwiach może stanąć pracownik Poczty Polskiej z takim pytaniem. Możesz go nie wpuścić!

Na razie w skrzynkach kilku tysięcy białostoczan pojawiły się powiadomienia o obowiązku rejestracji telewizorów i radioodbiorników oraz płacenia abonamentu. "Prosimy o udostępnienie pomieszczeń, lokali oraz umożliwienie przeprowadzenia kontroli pracownikom poczty" - czytamy w piśmie.

Nic na siłę

Trzydziestokrotna kara

Kara za używanie niezarejestrowanego odbiornika stanowi trzydziestokrotność miesięcznego abonamentu - za telewizor - 462 zł, a za radio 148,50 zł plus opłata za faktyczny okres używania odbiorników. Jak mówią statystyki KRRiTV, abonament płaci regularnie tylko 54 procent Polaków.

Pocztowcy zdają sobie sprawę, że mieszkańcy mogą nie zechcieć wpuścić ich do domu. - Na siłę kontrolerzy nie wejdą. My postępujemy uczciwie i liczymy na to samo ze strony abonentów - mówi Bożenna Bielawska, kierownik działu kartotek RTV w Rejonowym Urzędzie Poczty w Białymstoku.
Chociaż oficjalnie kontrole mieszkań prywatnych trwają od maja, Rejonowy Urząd Poczty w Białymstoku jeszcze ich nie rozpoczął.
- Na razie postanowiliśmy przypomnieć mieszkańcom o obowiązku rejestrowania telewizorów i radioodbiorników oraz płaceniu za ich używanie. Pierwsi już zapłacili - twierdzi Franciszek Herud, dyrektor poczty w Białymstoku. - Poczekamy jeszcze trochę z kontrolami, ale na pewno będą.

Listonosz nie skontroluje

Tajemnicza poczta

Listy pocztowców dotarły już do kilku tysięcy białostoczan. Jest na nich adres, ale nie nazwisko adresata. Skąd poczta miała te dane?
- Wiemy, kto nie płaci abonamentu - mówi Bożenna Bielawska z Rejonowego Urzędu Poczty w Białymstoku. Nie chce jednak powiedzieć, skąd ma te dane. - Na pewno nie chodzimy wieczorem pod oknami i nie sprawdzamy, kto ogląda "Wiadomości" - tłumaczy tajemniczo Franciszek Herud, dyrektor RUP w Białymstoku.
Dowiedzieliśmy się, że dane mogą pochodzić od operatorów białostockich kablówek. - Nie mogę tego powiedzieć, to tajemnica - tłumaczy Bożenna Bielawska. "Kablówki" jednak zapewniają, że dane na temat osób, które mają telewizory nie pochodzą od nich. - Nie udostępniamy nikomu informacji na temat naszych klientów - mówi Wiesław Półkośnik, szef telewizji "Dipol". Podobnie tłumaczą się inni.

OPINIA
Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik prasowy Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w Warszawie: Dziwię się, że Poczta Polska nie chce nic powiedzieć o zdobywaniu informacji o nieuczciwych abonentach. Przecież dotyczy to ich działalności związanej bezpośrednio z nami, klientami. A abonenci mają prawo wiedzieć takie rzeczy - gwarantuje im to ustawa o dostępie do informacji publicznej.

Pocztowcy kontrolują już za to firmy. Od kilku miesięcy karzą przedsiębiorców. - Na szczęście niezarejestrowanych telewizorów i radioodbiorników nie jest wcale tak dużo - mówi Franciszek Herud.
Kontroli nie może przeprowadzać listonosz, tylko specjalnie do tego przeszkoleni pracownicy. Będą chodzić w 2-3 osobowych grupach. Dla bezpieczeństwa.
Zgodnie z przepisami odbiorniki radiowe i telewizyjne należy zarejestrować w ciągu 14 dni od ich kupienia. Dowodem jest imienna książeczka radiofoniczna. Za radio miesięcznie trzeba zapłacić 4,95 zł, a za używanie telewizora lub radia i telewizora - 15,40 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny