- Składamy doniesienie do Regionalnej Izby Obrachunkowej, Państwowej Komisji Wyborczej i wojewody. Naszym zdaniem Tadeusz Ferenc nie ma prawa wykorzystywać pieniędzy podatników na swoją własną kampanię wyborczą, a wydana przez miasto reklama nie jest niczym innym - mówi Ireneusz Dzieszko, działacz Prawicy Podkarpackiej.
Jego zarzuty dotyczą ulotki wydanej przez miasto pod koniec ubiegłego roku. Urzędnicy poinformowali w niej mieszkańców miasta o wynikach sondażu przeprowadzonego przez jedną z ogólnopolskich gazet. Rzeszów na tle innych dużych miast wypadł w nim bardzo dobrze, poza kulejącą komunikacją miejską rewelacyjne oceny dostał m.in. za czystość, stan dróg i bezpieczeństwo. Respondenci pozytywnie ocenili także prezydenta Tadeusza Ferenca, któremu poświęcona jest połowa ulotki.
- Dowiadujemy się z niej, że prezydent mógłby liczyć w tej chwili na poparcie 66 procent mieszańców miasta i zdecydowanie, już w pierwszej turze wygrałby wybory. Jest przedstawiony jako jeden z najlepszych prezydentów w Polsce - wylicza I. Dzieszko.
W ratuszu odpierają zarzuty prawicowego działacza.
- Nie mam zamiaru komentować wymysłów pana Dzieszko w ramach jego prywatnej kampanii. Jeśli szuka poklasku, niech sam wyda sobie ulotki. Od lat informujemy mieszkańców o sukcesach miasta i nie zamierzamy z tego rezygnować. Przekazujemy suche fakty, to nasz obowiązek - mówi Marcin Stopa, sekretarz Rzeszowa.
Czy informacja o poparciu i wysokiej ocenie prezydenta ma wymiar promocyjny?
- Tak, ponieważ dowodzą, że mieszkańcy pozytywnie oceniają politykę miasta. To buduje pozytywny wizerunek Rzeszowa - przekonuje Piotr Mamczur z wydziału Promocji i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Rzeszowa.
Dodaje, że druk ulotek był wkalkulowany w roczny budżet poligraficzny jego wydziału i nie wydano na nie dodatkowych pieniędzy.
- Na wykonanie plakatów, ulotek i informatorów turystycznych mieliśmy w ubiegłym roku przeznaczone 80 tysięcy złotych. Wykorzystaliśmy 60 tysięcy złotych. Na ten rok kwota na ten cel to 40 tysięcy i nie możemy jej przekroczyć - mówi P. Mamczur.
Zdaniem dr. Krzysztofa Prendeckiego, socjologa z Politechniki Rzeszowskiej, zachowanie urzędników można ocenić dwojako.
- Duże miasta chwalą się sukcesami i wykorzystują w tym celu każda okazję. Skoro piszemy o sukcesach sportowca skaczącego na rowerze, to dlaczego nie poinformować o sukcesie prezydenta? - pyta dr Prendecki, który nie dziwi się urzędnikom, że wydali taką ulotkę.
- Z drugiej strony przyznaję rację prawicy, bo przeciwnicy prezydenta mają prawo uznać te informacje za promocję Tadeusza Ferenca. Czy powinien budować swój PR za pieniądze podatników? Można mieć wątpliwości - dodaje socjolog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły