Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga. Sokół Sieniawa gra w Rzeszowie, JKS Jarosław gościem...u siebie

Miłosz Bieniaszewski
Rezerwy Resovii (biało-czerwone stroje) podejmują Sokoła Sieniawa.
Rezerwy Resovii (biało-czerwone stroje) podejmują Sokoła Sieniawa. Krzysztof Kapica
Rozgrywki podkarpackiej IV ligi wkraczają na ostatnią prostą. Całe trio drużyn walczących o awans czekają trudne mecze, a jedynie JKS zagra przed własną publicznością.

Pojedynek JKS-u z Kolbuszowianką odbędzie się w Jarosławiu, ale gospodarzem będzie...drużyna gości.

- Policja się nie zgodziła, abyśmy grali w Weryni więc poprosiliśmy o przeniesienie meczu do Jarosławia - tłumaczy Maciej Biliński, trener piłkarzy znad Nilu.

- Przez to czeka nas na pewno trudniejsze zadanie, ale jedziemy zagrać dobry mecz i może spłatamy jakiegoś figla - dodaje.

- W naszej drużynie jest sportowa złość po przegranej w Rzeszowie i chcemy zmazać plamę. Mam nadzieję, że ta porażka nas obudziła i zmobilizowała, bo awansu jeszcze nie mamy - stwierdził natomiast Paweł Załoga, opiekun jarosławian.

Trudne zadanie czeka Piasta, który zagra w Malawie ze świetnie radzącym sobie ostatnio Strumykiem.

- To bardzo silny personalnie zespół. U nas jednak żadnej presji nie ma, aczkolwiek chcemy wygrać. Podobnie myślą pewnie w Strumyku więc zapowiada się ciekawe spotkanie. Pewnym utrudnieniem może być jednak specyficzne boisko w Malawie - powiedział trener Piasta, Marek Strawa.
Sokół jedzie po rehabilitację

Równie duże wyzwanie staje przed Sokołem. Drużyna Grzegorz Łuczyka zagra bowiem na wyjeździe z rezerwami Resovii.

- Nie wygraliśmy od trzech meczów i jest w nas chęć rehabilitacji. Nasz rywal, to młody zespół, ze sporym potencjałem, ale jedziemy wygrać i liczę na przełamanie. Musimy być jednak ostrożni - zapowiada trener beniaminka.

Formę złapali ostatnio piłkarze Pogoni i w Żurawicy zapewne zechcą pójść za ciosem.

- To była kwestia czasu, aż zaczniemy punktować. W każdym meczu gramy o zwycięstwo i podobnie będzie tym razem. Do tego chcemy grać piłkę ładną dla oka i co raz lepiej nam to wychodzi - mówi Janusz Dąbek, prezes "piwoszy".
Wyjść z dołka

Zdecydowanie gorsze nastroje panują w Strzyżowie i w zespole Mokrzyszowa. Wisłok podejmował będzie Rzemieślnika, tarnobrzeżanie natomiast zagrają ze Stalą.

- Jesteśmy w dołku i nie możemy z niego wyjść. Gramy niby całkiem nieźle, ale wyników nie ma. Może jednak uda się w końcu wyjść z tego dołka - powiedział Janusz Adamczyk, kierownik strzyżowian.

- Nie bardzo mamy czym straszyć, ale sama gra wygląda już lepiej. Niestety popełniamy kardynalne błędy, po których tracimy bramki - wskazuje na przyczyny porażek Sławomir Adamus, opiekun Mokrzyszowa.

- Ciężko jednak eliminować mankamenty, kiedy na treningach czasem mam 6 zawodników. Do tego widać już po moich zawodnikach zmęczenie - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24