Izba Lekarska sprawdzi, czy lekarz przyczynił się do śmierci noworodka

Rzecznik zainteresował się sprawą śmierci Tobiaszka po naszej publikacji. Pod koniec stycznia informowaliśmy, że Karolinę Srokę zaniepokoiła dokumentacja szpitalna z przebiegu jej porodu. Ma z niej wynikać, że zaburzenia tętna dziecka zaczęły się już ok. godz. 21.

Tymczasem lekarz na cesarskie cięcie zdecydował się dopiero o godz. 1. Dziecko urodziło się martwe.

Sekcja zwłok potwierdziła, że Tobiaszek nie miał żadnych wad. Wykazały to również wyniki badań histopatologicznych.

Przypomnijmy. Chłopczyk urodził się martwy na początku października w leżajskim szpitalu. Karolina Sroka trafiła tu, bo na oddziale w Przeworsku była dezynfekcja.

Rzecznik poprosił dyrektora leżajskiego szpitala o dokumentację z porodu Karoliny. Po jej otrzymaniu wszczął postępowanie wyjaśniające. Ma ono ustalić, czy doszło do przewinienia zawodowego. Wyniki postępowania mają być znane w maju.

- Jestem zaskoczona, bo myślałam, że z tą sprawą zostanę sama. Cieszę się więc, że są jeszcze takie instytucje, które są zainteresowane wyjaśnieniem tej sprawy -wyjaśnia Karolina Sroka.
Sprawa trafiła też do prokuratury

Karolina Sroka na początku lutego złożyła do leżajskiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wraz z kompletem dokumentów. Została już przesłuchana w charakterze świadka.

- Nie zależy mi na pieniądzach. Ja tylko chcę, żeby ten lekarz został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. By nikomu więcej nie stała się przez niego krzywda, jakiej ja doświadczyłam - mówi mama Tobiaszka.

Niewykluczone, że śmiercią jej synka zajmować się będzie wkrótce inna prokuratura.

- Złożyłam już wniosek o to. Dlaczego? Bo czułabym się lepiej, gdyby tej sprawy nie rozpatrywała prokuratura z miasta, w którym mieszka ten lekarz. Leżajsk to małe miasto - tłumaczy pani Karolina.