Izby wytrzeźwień nadal pobierają opłaty

Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny zniósł przepis dotyczący wysokości pobieranych opłat, ale parlamentarzyści nie zdążyli przygotować na czas nowelizacji.

W efekcie od czwartku panuje chaos, bo dyrektorzy ośrodków różnie interpretują obecne przepisy. Jedni są przekonani, że wyrok Trybunału odbiera im prawo do pobierania opłat, inni twierdzą, że nie.

- Trybunał unieważnił ustęp 5 art. 42, określający tylko wysokość maksymalnej opłaty, natomiast ustęp 6, mówiący o konieczności pobierania opłat pozostał niezmieniony. Dlatego nadal je pobieramy - wyjaśnia Agnieszka Książek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Zapobiegania Uzależnieniom w Przemyślu, który prowadzi również izbę wytrzeźwień. - Na rezygnację z opłat nie możemy sobie pozwolić, bo rocznie uszczuplilibyśmy nasze zyski o około 200 tysięcy złotych - dodaje.

Ten sam argument podnosi dyrektor rzeszowskiej izby, która bez opłat straciłaby rocznie ponad 68 tys. złotych.

- Izba jest jednostką prowadzoną przez miasto i działamy na podstawie uchwały z 2004 r. To Rada Miasta ustaliła wysokość opłaty na 250 zł i to jest dla nas wiążące - tłumaczy dyrektor Zdzisław Król.
Gdy prezydent podpisze nowelizację ustawy, na podobnych zasadach będą działały wszystkie izby wytrzeźwień w Polsce. To samorządy, a nie minister zdrowia będą uchwalały maksymalne stawki za pobyt. Będzie to nie 250, a 300 zł. Na razie nowelizacja trafiła z powrotem do Trybunału.